Podług Weiningera każdy z nas składa się tak psychicznie jak i fizycznie z cech męskich i żeńskich, z których u normalnego osobnika cechy odpowiadające jego płci powinny być w przewadze (mniejwięcej 75%).
Dobranie więc w małżeństwie polegać będzie na tem, że osobnik mający tyle a tyle procent cech męskich, dobierze się z kobietą mającą odpowiednią ilość cech żeńskich. Przewaga cech nie jest wcale ściśle związana z daną płcią i nawet normalnie zbudowany mężczyzna może mieć w sobie przewagę cech kobiecych, czyli mieć, jak mówimy, naturę kobiecą i odwrotnie.
Dowiedziono również (Kretschmer), że cechy charakteru łączą się często ściśle z budową i konstytucją ciała, a ponieważ jak wykazaliśmy, fizycznie podobają się sobie typy odmienne, nic dziwnego, że działać muszą na siebie i odmienne charaktery.
Ta „odmienność“ nie wyklucza jednak zupełnie dobrania seksualnego, owszem raczej silniej je nawiązuje i łączy właśnie ową rozbieżność psychiczną.
Niestety w życiu spotykamy często pary nie dobrane, mimo tego, że gdy się taka para spotkała, zdawało im się, że są „stworzeni dla siebie“. Jedno odgadywało myśl drugiego, na wszystko patrzeli pod jednym kątem widzenia, zgadzali się i twiedzili, że są z tego samego spiżu odlani.
Ale właśnie brakło przeciwieństw pomiędzy nimi, bo byli do siebie podobni tak jak dwie gładkie powierzchnie, które wprawdzie pozornie przylegają odrazu bardzo do siebie, ale przy lada potrąceniu łatwo się odsuną. A inni znów mimo tego, że ludzie twierdzili: przecież wy zupełnie do siebie „nie pasujecie“, połączyli ściśle dusze ze sobą, podobnie jak dwie zazębione powierzchnie, których wypukłość jednej wchodzi w odpowiednie zagłębienie drugiej.
Trzeba może nieco czasu i pracy, a nawet cierpli-