przyzwyczajeni już do gorących pieszczot, uważają pocałunek za rzecz miłą, nie przykładając jednak do niego większej wagi i nie znają reakcji duszy kobiecej w pocałunku, o której wyżej wspomnieliśmy i dziwią się, że kobiety tak się przed nim bronią.
Niestety dużo nowoczesnych panien uczyniło również z tego cudownego misterjum miłości rzecz powszednią i w rozmowach swoich zapytuje jedna drugą: ile razy się już całowałaś, czy ci było miło, a czy on dobrze umie całować? i t. d.
W związku z tem spotykamy też terminy używane przez mężczyzn: wycałowana panna, tę można pocałować lub wycałować, ta się nie umie całować, a na tamtej pocałunek już nie robi wrażenia.
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
Jak z jednej strony pocałunek nie jest funkcją czysto ludzką (u zwierząt bowiem, naprzykład u małp istnieje, a u innych zastępuje go lizanie językiem), tak znowu u pewnych ludów nieznany jest on pod naszą formą, lecz zastępuje go dotykanie drugiego osobnika ręką po twarzy, posyłanie takowego od ust ręką drugiemu osobnikowi, ocieranie się nosami, obwąchiwanie i cmokanie i t. p.
W gwałtownym pocałunku mogą brać udział i inne organy jamy ustnej, jak zęby i język. Zwłaszcza kąsanie w chwili roznamiętnienia towarzyszy nieraz pocałunkom, będąc niejako zaczątkiem sadyzmu. Pewną też odmianą pocałunku jest ssanie ust czy skóry danego osobnika, wywołujące nieraz u kobiet zasinienia, które na szyi są widoczne i później kobietę żenujące.
Pocałunek znalazł obecnie groźnego wroga w higjenie, która udowodniła, że wiele chorób, a zwłaszcza tak groźne jak syfilis i gruźlica przenoszone być mogą drogą całowania. Wiele wypadków gruźlicy dzieci pochodzi właśnie z tego, że matki gruźlicze całują swe dzieci, zarażają je zarazem tą straszną chorobą. Bada-