Ktoś złośliwy powiedział:
Młoda pyta: jaki on jest?
Dojrzała: czem jest?
Stara: gdzież on jest?
W dawnych czasach wstępowało młode pokolenie znacznie wcześniej w związki małżeńskie, jak obecnie, a pochodziło to stąd, że przeważnie kobiety nie oddawały się poważniejszym studjom i nie pracowały tak samodzielnie jak obecnie i dlatego też rodzice starali się je jak najwcześniej wydać zamąż, nie dając im nieraz czasu do namysłu. Wydawano też wtedy nieraz zamąż młode dziewczęta za starszych znacznie od nich mężczyzn, gdyż z jednej strony pochlebiało to rodzicom, że córka ich wyjdzie „dobrze“ zamąż, a z drugiej kandydaci ci byli łatwiejsi do wyszukania jak młodzi ludzie, którzy dopiero dobijać się musieli stanowiska i żenić się jeszcze nie mogli. Panowało też mylne przekonanie, że wczesne małżeństwo tak u mężczyzny jak u kobiety jest „hygieniczne“, gdyż chroni młodego osobnika od rozmaitych grożących mu niebezpieczeństw, każąc mu odrazu żyć spokojnie w ognisku domowem.
Co do tej ostatniej sprawy to zaprzeczyć się nie da, że obecnie w dużych miastach zwiększa się stale ilość młodocianych prostytutek, co naprzykład dosadnie wynika już z ostatniej statystyki policyjnej w Wiedniu przytoczonej w pracy doktora Wegnera z Wiednia. Jasną bowiem jest rzeczą, że wobec coraz trudniejszych warunków bytu i coraz łatwiejszej sposobności zabawy, młode dziewczę ma obecnie sposob-