czyzni brutalni, a nawet ją lekceważący, co często wyzyskują chytrzy zdobywcy serc niewieścich.
Wszystkie te uwagi nasze dążą do tego by dowieść, że jakkolwiek miłość jest może tym jedynem uczuciem, które stara się połączyć ze sobą mężczyznę z kobietą, to jednak różną jest ona w odczuwaniu u mężczyzny a u kobiety.
Tylko w chwilach gorącego porywu zaciera ona te wybitne różnice, rzadko jednak może ona zmienić zasadniczo różne charaktery i cechy obu osobników względnie zlać je ze sobą w jedność. Najczęściej jest ona zato mimo swej idealności zaciekłą walką dwuch indywidualności ze sobą, z których jedna w końcu musi jako silniejsza zwyciężyć, a zdanie, że małżeństwo jest zbiorem wzajemnych ustępst, odnosić się może tylko do drobnostek życiowych. Nierzadko wreszcie wydarza się wypadek, że indywidualności są całkiem różne lecz równo silne i wtedy nie może przyjść do żadnego kompromisu, a pożycie takich dwojga osób jest piekłem na ziemi lub też prowadzić musi do rozejścia się.
Leżałem w silnej gorączce z powodu zakażonej rany. Zachodzące słońce wlewało do mego pokoju swe ostatnie purpurowe blaski, które tworzyły na białej ścianie dziwne plamy. Wzrok mój uporczywie wpatrywał się w nie a wyobraźnia mego biednego, gorączką i bólem skołatanego mózgu, tworzyła z nich różne plastyczne tła i postacie. Jedne z nich swym ogromem i strasznym wyglądem wzbudzały we mnie strach, drugie swą karykaturalną originalnością wesołość, inne znów swym smutnym wyglądem współczucie. Wyrażać to