rzeczywiście chwilową rozkosz i szczęście z niczem nie dające się porównać — ale niestety to tylko chwila, to przejście, po którem życie, zresztą dla innych szare, wydaje się tem czarniejsze. I dlatego tak obawiam się morfiny, tak jej unikam i unikać będę, bo boję się ciągle tej czarnej, strasznej rzeczywistości, na którą ona dopiero otwiera nam wreszcie oczy.
Mówi przysłowie i słusznie, że nałóg staje się drugą naturą człowieka. To wielka prawda, możemy w sobie zmienić naszą naturę — niestety udaje się to tylko sztucznie częściowo i chwilowo, bo inaczej być tez nie może! Gdybyśmy mogli zmieniać stale naszą naturę, to jabym pierwszy powrócił znowu do morfiny i oddał się jej całkiem, jestem bowiem pewny, że gdyby chwilowy stan, w który ona nas wprawia, można zmienić w trwały, byłoby to szczęściem równem nieśmiertelności.
Strona:Adolf Klęsk - Zwierzenia histeryczki.djvu/69
Ta strona została uwierzytelniona.