Sprawa trzeciorzędowego człowieka stała się pytaniem tak ważném, a znużenie po wycieczce do Otta i Azambuja tak wielkiém, że ani apostołowie śmiałéj teoryi, ani jéj przeciwnicy nie chcieli wystąpić na pole bitwy, żeby stoczyć niekrwawy, choć zawzięty bój, mający rozstrzygnąć jednę wielką w nauce zagadkę. Trzeba było zgromadzić znaczniejsze siły, przygotować pociski, urządzić obronę, wreszcie zabezpieczyć sobie drogę do zaszczytnego odwrotu. Więc ranne posiedzenie czwartkowe (23 września) musiało być poświęcone innym sprawom, skoro do turnieju w szrankach naukowych nie stanęli rycerze i przeciwnicy, pod znakiem trzeciorzędowego człowieka walczący.
Zkolei rzeczy — zkolei tak ściśle naukowéj, jak porządek w naturze, jak następstwo po sobie warstw geologicznych — wytoczyła się sprawa epoki lodowéj w Europie, a rzecznikiem jéj, tym co głos zabrał dla wyjaśnienia kilku szczegółów
Strona:Adolf Pawiński - Portugalia.djvu/81
Ta strona została przepisana.
IV.
Człowiek czwartorzędowy w jaskiniach Portugalii.