Strona:Adolf Pawiński - Portugalia.djvu/82

Ta strona została przepisana.

odnoszących się do doliny Rodanu, był pan Ernest Chantre, wice-dyrektor muzeum z Lugdunu, dzielny, młody, lubo już pełen zasług naukowych archeolog. To, co lodowce ze sobą przyniosły, jakie mianowicie szczątki z królestwa roślin i z królestwa zwierzęcego — stanowiło przedmiot kilku ważnych bardzo spostrzeżeń, które objaśnił i wyłożył mówca, na przygotowanéj przez siebie wielkiéj mapie doliny środkowego Rodanu i rozłożonych w tamtéj okolicy lodowców. Szczegółów dotykać nie widzimy potrzeby, a rzeczy ogólne, punkta wytyczne, pojęcia zasadnicze są przecież aż nadto znane. Boć sobie czytelnik dobrze przypomina, że w epoce tworzenia się pokładu trzeciorzędowego pliocenicznego nastąpiły długie wieki panowania lodu i śniegu w środkowéj i wschodniej Europie, które następnie tylu ważnych przemian w ukształtowaniu się oblicza ziemskiego stały się przyczyną. Dziś tylko na szczytach gór alpejskich pozostały ślady tych olbrzymów, które niby powalone trupy tytanów lodowych ciągną się na przestrzeni mil kilku, tworząc owe znane dobrze turystom pola lodowe. A późniéj... po długich wiekach panowania zimna, znów się ogrzało serce Europy, stopniały śniegi i lody i po obliczu naszéj części świata rozlały się gwałtowne potoki, ale tak gwałtowne, jak niegdyś siła owych gigantów, którzy skały łamali ręką i góry z miejsca na miejsce przerzucali. Trwało