Strona:Adolf Pawiński - Portugalia.djvu/89

Ta strona została przepisana.

błonia, z drugiej strony dobroczynne po sobie zostawiła ślady, poniósłszy do wnętrza skał wiele pomników pierwotnéj cywilizacyi ludzkiéj.
Woda deszczowa, wsiąkając w porowate skały, szczególniéj zaś dostawszy się do stropów wapienistych, oraz do ścian pieczar, rozkłada pierwiastki wapieniste i krystalizuje się pod wpływem odmiennéj temperatury: kropla za kroplą, jakby nitki czy włókna, opuszcza się woda prze siąknięta wapieniem (calçaire) i tworzy — jak owe sople lodowe na okapach dachów — naróżnorodniejsze słupy, kolumny lub warstwy stalagmitów i stalaktytów.
Jeśli przypływ wody jest większy i obfitsze tworzą się między szczelinami skał strumienie, woda wnosi ze sobą niekiedy to piasek, to szczątki roślin, z których się późniéj tworzy osad lekki, porowaty, nazywany tufem. W tych utworach chemicznych przechowały się cenne świadectwa, stwierdzające długoletnią epokę tworzenia się nietyle skał samych, ile tego, co się w ich łonie znajduje. Nieraz spotkać można stosy tego mułu czy osadu, a warstwy jego jedna na drugiéj, jak pokłady geologiczne, stanowią wskazówkę bardzo ważną pod względem chronologicznym.
Są inne jeszcze pozostałości, które się często w skałach czyli jaskiniach spotykają. Nie zawdzięczają one swego początku działaniom chemicznym, ale po większéj części dostały się tam