Lekarze i profesorowie napotykają często w swej czynności lekarskiej na ziemi umysłowo chorych. Krótko powiedziawszy, jeżeli w familji ktoś jest umysłowo chorym, uważa się go jakby w ziemię pogrzebanego.
Różnie też zabierają się do leczenia tych nieszczęśników.
Tak zwany gwałtowny atak bywa leczony u jednego zimną wodą, innemu zakłada się ciasne ubranie, albo wiąże się go powrozami podczas ataku, a innych wsadzają do żelaznej lub drucianej klatki. Niektórych pozostawia się losowi wśród innych mniej umysłowo chorych. Jakże dziwnie przedstawia się obraz życia ludzkiego ducha w takim domu warjatów! Większość nie jest panem swego ciała, ciało ich jest opętane przez inną siłę.
Poniżej podaję kilka obrazków.
Choroby umysłowe w różny sposób się objawiają.
Na ustach niektórych umysłowo chorych pojawia się ślina nawet z nosa wciąż im cieknie, na co nie zwracają wcale uwagi. Chociaż nie płaczą — mają oczy pełne łez. Jest to oznaką że siła niewidzialna, t. j. duch obcy, zabiera dla siebie ich pranę życia. Wiele niskich duchów kradnie owe siły takiego chorego, przez co ubezwładniają chwilowo jego członkii, lub też trwale znieczulają jego ręce i nogi, które powoli chłodną. Z rąk wypada mu wszystko, co do nich bierze. Czasem taki nawpół przytępiony warjat okazuje wielką siłę, zwierzący ryk wydobywa się z jego gardła a w swoich rękach gnie i łamie nawet żelazne pręty i sztaby.
W takich wypadkach odbywa się wielka walka duchowa. Najczęściej poznaje on swoich szkodników i chce się na nich rzucić, ale z powodu złej orjentacji pomiędzy niemi, bywa często wyrzucony ze swego ciała, które jeden z przeciwników owładnie; wtenczas przejawia się ów dziwny ryk i następuje owe szamotanie i zmaganie się ciała. Choroba ta — opętanie — rzadko jest uleczalną.