Strona:Agnieszka Pilchowa - Kilka obrazków chorób umysłowych.djvu/28

Ta strona została skorygowana.

i wówczas to ujrzałam ponownie wspomnianego ducha. Siedział na grzbiecie psa, ściskał go za gardło, a patrząc swemi zamglonemi oczyma przez jedno oko psa, kierował jego bieg w stronę, którędy szedł wyżej wspomniany młodzieniec. Opętany pies nie wiedział przyczyny swego bólu. Patrzał tylko jednem okiem i widział przed sobą człowieka, ku któremu był gnany siłą ducha. Ten tknięty przeczuciem, że pies może go pokąsać i pokaleczyć, uderzył psa kijem silnym rozmachem, pozbawiając go życia. Badanie zabitego psa okazało, że był rzeczywiście wściekły, a takich było już we wsi więcej.
Patrzałam znów uważnie za owym duchem, nie było mi już tajemnicą to dziwne warjactwo, do którego wprowadzono wiele podobnych duchów, którzy w ostatniej chwili przeklęli świat, strzelając sobie w głowę. Wszyscy dostali injekcję elementarnej siły, a potem ciemne duchy przyrzekły im, że znów mogą otrzymać ciało bez cierpień, tylko muszą postępować według ich wskazówek i rozkazów. Rozdawali więc role. Niektórzy mieli pilnować, gdy pies dostanie ciepłą starwę, by go nie opuszczali przez kilka dni, lecz by trochę popalone wnętrzności dalej mu palili swym wzrokiem. Rzucali się na niego, dusząc go. Jeżeli ich wysłano razem więcej z podobnem zadaniem, musieli sobie wyszukać na ziemi potrzebną ilość psów. Kto z nich najprędzej owładnął ciało psa, ten kąsał inne psy i rzucał się na swoje ofiary wytknięte im przez czarnego ducha. I tak przez pokąsanie przez wściekłego psa dostaną się magiczne siły do żyjącego jeszcze na ziemi ludzkiego ciała. Długo był bezsilny rozum ludzki przeciw tym strasznym wpływom. Obecnie, chociaż nie wszystkie wypadki, to jednak niektóre są zupełnie uleczalne. Cała magja składa się z czarnych sił przyrody i ze złej woli ducha, a znów lekarstwo wytwarzane z przyrody może ubezwładnić w ludzkiem ciele trujące wpływy czarnej magji.
Patrzałam na podobne ofiary pokąsane przez wściekle psy. Niektóre odłdożyły swe ciało pod działaniem trujących wpływów, padając nieraz w ciało czarnej magji. Innych, którym zagoiły się rany, a dalej żyli na świecie, napadały niespodzianie demoniczne duchy, by wypędzić ich z ich ciała, aby przywłaszczyć sobie je potem. Wówczas nastawała straszna walka, nieludzki głos wyrywał się z ich gardła a ogromna siła złości, t. zw. wściekłości przenikła całe ich ciało. Wścieklizna nie działa tak długo, dopóki nie dostanie się do krwi pokąsanego; wpływ ten jest straszny. Biada jemu, je-