Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/129

Ta strona została przepisana.


Moje pierwsze małżeństwo.
Smutne przeczucia zbliżającej się ciężkiej Karmy. Proroczy sen. Przymusowe zamążpójście. Opiekun pociesza mnie, że małżeństwo moje zostanie po pewnym czasie rozwiązane. Przed światem ukrywam istotny stan rzeczy. Zapatrywania mego męża na sprawy duchowe i na życie. Karma, jaka mnie z nim związała. Pokrzepienie w modlitwie. Aura w domu zaczyna się stawać nieznośną; szukam winy po swojej stronie. Daremna ofiara w celu nakłonienia męża do lepszego życia. Dlaczego nie zmuszałam go siłą sugestji do zmiany na lepsze. Brak miłości na ziemi wynagradzała mi tkliwa miłość i opieka dobrych duchów.

Zbliżał się czas, kiedy miałam wyrównać stary, bardzo stary dług, odkładany z życia do życia — czas mego zamążpójścia.
Minęło mi już 21 lat a ja nie znałam innej miłości, jak miłość czystą, bratnią. A kiedy zbliżała się karma — choć nikt mi nie odkrywał starej przeszłości, nikt mnie nie uprzedził, iż ona niebawem upomni się o swoje prawa — nachodzić mię począł dziwny smutek. Nieraz zapatrzyłam się w gwiazdy z ściśniętem czegoś sercem, cicho wychodziłam nocą z mieszkania do ogrodu, padałam twarzą na zroszoną trawę i rzewnie płakałam, myśląc:
— Ach, jakbym ja chciała odejść w czystości ciała z tego świata, jakbym się cieszyła, gdyby mi danem było odejść w zaświaty jeszcze jako panna!
A naokoło mnie była głucha cisza. W dali migotały gwiazdy — a moją boleść, moją tęsknotę koiła jedynie modlitwa.
Dobry opiekun nie odsłaniał mi, co na mnie czeka, co to muszę przeżyć; sama też nie widziałam tego. Duch ochronny powiedział mi tylko tyle:
— Niebawem skończysz pierwsze życie i wstąpisz w życie drugie — to przetrwasz w pierwszem swojem małżeństwie, potem zostanę ci do przebycia jeszcze dwa żywoty. Przed obecnem zrodzeniem podjęłaś się bowiem w pełni świadomości ducha przeżyć aż cztery żywoty w jednem wcieleniu. Najcięższem będzie drugie życie, ale wierz, że my nie opuścimy ciebie. Nie będziemy mogli odsunąć od ciebie zła, które prawem karmy będzie sobie szukało ujścia jak na planie fizycznym, tak i na duchowym. Lecz będziemy cię bronić, by niskie moce przy spłacaniu karmy nie załamały twej siły duchowej, to jest twej dobrej woli i nie oziębiły w twym duchu zapału do pracy, jaka cię czeka w przyszłości. A że niskie Moce zaostrzać będą twoje cierpienia, to już rzecz poniekąd nieunikniona, bo wiedzą one lepiej,