Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/173

Ta strona została przepisana.


Widzenie przyszłej pracy i prześladowań.
Opiekun daje mi ściślejsze wskazówki w sprawie zaczynającej się mej pracy na ziemi. Ostrzega przed kusicielami i wyjaśnia, skąd wynikną w takich wypadkach moje ewentualne omyłki w widzeniu. Niebezpieczeństwa loterji. Widzenie rzesz ludzi, którzy mieli się u mnie zjawiać po radę, widzenie przyszłych prześladowań.

Już rok tylko dzielił mię od chwili, w której miałam zostać zwolniona od męża, to jest gdy miały w przeznaczeniu zostać rozwiązane węzły karmiczne współżycia z nim. Bo jeśli chodzi o sam fakt unieważnienia małżeństwa wobec praw ziemskich, przyszło ono w 3 lata później, t. j. w czasie, do którego miałabym z nim żyć jako żona, gdybym sobie prędzej nie była wyrównała z nim karmy. Dla mnie ważniejsze jednak były i są nietyle prawa ludzkie na ziemi, co wyższe prawa przeznaczenia.
Ostatni rok życia pod jednym dachem z człowiekiem, narzuconym mi przez los na męża, był już bardzo, bardzo ciężki, gdyż praca moja zataczać zaczęła coraz większe kręgi.
Kiedy już wiedziałam, że będzie mi dane pomagać innym na ziemi, nie mogłam się zrazu jeszcze zorjentować, jak się to stanie? Czy przez jakie ogłoszenie, czy też sama mam zacząć mówić o sobie i swojem przeznaczeniu? Jedno i drugie było mi dziwnie niemiłe i niepożądane. Wszak nie garnęłam się do ludzi, nie odczuwając z ich strony bynajmniej jakiegoś większego zasilenia duchowego dla siebie, a szczególnie w okolicy, gdzie przebywałam, gdyż był to czas wojenny — walki już się rozpoczęły i każdy drżał przed jutrem, koncentrując wszystkie myśli dokoła tego, jak zdobyć środki spożywcze dla ciała.
Zapytałam opiekuna, kiedy rozpocznie się moja praca?
— Ona już się rozpoczęła — odrzekł mój dobry opiekun. — Początkowo będzie przychodzić mniej nieszczęśliwych ludzi chorych, smutnych i głodnych. Będą jednak przychodzić i duchy z zaświatów, potrzebujące pomocy, będziesz je pokrzepiać swojemi myślami, będziesz je uczyć modlić się, a potem śpiewać z niemi. Wszakże wiedz, iż nie pójdzie ci to tak gładko, będzie to pewnie przeplatane walkami, bo inni — nieprzyjaciele światła i dobra — niechętnie na twą pracę patrzący, będą chcieli cię osłabić, byś się zniechęciła do pracy.