Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/189

Ta strona została przepisana.


Pułapki nastawiane na mnie.
Dobre duchy ostrzegają oficera.

Tegoż dnia, kiedy ta kobieta była u mnie po raz pierwszy, nie zgłosił się żaden biedny o zapomogę. Na drugi dzień wstałam pod nawałem dziwnych myśli, że chyba nic złego się nie stanie, jeśli raz za pewien czas zatrzymam pieniądze dla siebie. I nagle zaczęły mi się nasuwać natrętnie myśli: „Tego nie mam, to i to trzeba kupić“ i t. d.
Wstałam, otworzyłam szufladę, przeliczając pieniądze. Zdumiałam się — była tam pokaźna sumka. Nie wiedziałam tego wieczorem, ile daję do szuflady, bo wogóle nie przykładałam wagi do pieniędzy i nie lubiłam ich liczyć. Pokazało się, że za kwotę, która mi z wczoraj została, ktoś biedny mógłby sobie kupić całą furę węgla, a może jeszcze i obuwie.
Skądś wzięła się myśl: „Kup sobie ładne trzewiki“. Odpychałam tę myśl: „Mam przecież dobre trzewiki, chociaż skromne! Może właśnie dziś ktoś przyjdzie, co bardziej będzie potrzebował“.
I już chciałam zamknąć szufladę z pieniądzmi, kiedy ujrzałam przez okno nadjeżdżające auto i conajmniej siedem kobiet, zdążających z przeciwnej strony także do mnie. I znów obrzydliwa myśl: „Jeśli dziś nie zgłosi się nikt biedny, to wartoby mi było pójść do miasta z wczorajszemi pieniądzmi i temi, które jeszcze dziś dostanę.“
Lecz już tak przelękłam się tej myśli, że z powrotem uciekłam do łóżka, zakrywając się aż na głowę — i ze smutkiem przypomniałam sobie, że jeszcze się nie modliłam, a już przeliczałam pieniądze. Zaczęłam się modlić gorąco, by odpędzić te niedobre myśli — i dopiero wtedy ujrzałam, jak całą noc wysilały się ciemne duchy, by złapać mnie w te myślowe sieci. Czułam, jakby moje dłonie były zbrukane i odruchowo wciąż je ocierałam o prześcieradło, modląc się. Lecz już dawano mi do zrozumienia, że na mnie czekają ludzie.
Wyszłam do nich. Trzy nieznajome wyciągnęły do mnie rękę na powitanie i odrazu chciały mi wsunąć pieniądze, prosząc o radę. Było mi smutno jeszcze po tem, co przeżyłam, ale w tym odruchu wyczułam dokładnie, jak niska siła nie daje za przegraną i jak atakuje mnie w dalszym ciągu w sposób, w jaki miała nadzieję ściągnąć do upadku moją duszę. Odmówiłam przyjęcia pieniędzy, lecz także odmówiłam im udzielenia jakiejkolwiek rady, widząc, że przy-