Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/19

Ta strona została przepisana.

zwami, jako zjawiska: psychiczne, metapsychiczne, spirytystyczne i t. p. — coraz częściej i coraz usilniej pukać zaczynają do sumień ludzkich i wstrząsać gmachem pojęć, przyjętych dotychczas jako ostatni wyraz prawdy. Trochę pokornego zastanowienia się, z jakich źródeł płyną dane zjawiska; wszak fałsz, obłuda nie będą mogły tak sprytnie ukrywać swego oblicza, jak ukrywały je przed rozpoczęciem Nowej Ery.
Nadszedł czas w Duchu i w Prawdzie. Do rozjaśnienia duchowych ciemności, do rozproszenia duchowych wątpliwości będą pomagały niewidzialne Moce i inaczej zacznie ludzkość patrzeć na życie, niż dotychczas. Lecz jak niegdyś wołały Potęgi Ciemności: „ukrzyżuj!“, by zniszczyć dzieło Chrystusa, tak i te natchnienia, te przeczucia, to poznawanie prawdy będą usiłowały krzyżować jeszcze. Będą szukać podatnych sobie ludzi na ziemi, przez których bądź to będą głosić, jako przez medja, fałszywe sprawozdania z życia w świecie ducha, bądź to wręcz przeciwnie będą im inspirować, że niema Boga, niema ducha, wszystko jest energją, która z niczego powstała i w nic się kiedyś zamieni.
Już od czasów Chrystusa zaczął się duch ludzki żywiej budzić na ziemi. W Nowej Erze jednak wstrząsy te przybiorą większe i głośniejsze rozmiary. Walki te będą wielkie, ciężkie — rozgrywać się będą przeważnie we wnętrzach duchów ludzkich[1], kiedy jasna świadomość coraz bardziej zacznie otaczać wędrowców świata i zaczną sobie jasno zdawać sprawę, skąd tu przyszli i dokąd mają iść, dlaczego żyją. Ujrzą swego Pocieszyciela. Nieprzyjaciel chciał, by we wiecznem zatraceniu nie dojrzeli nigdy wiecznego dnia życia, życia przez Boga danego. W tym zbliżającym się dniu pięknego życia stanie Pocieszyciel u boku każdego ducha. Zależy to tylko od dobrej woli, od chęci głębszego zrozumienia prawd Bożych, by można prędzej dojrzeć swego Pocieszyciela.
Nim wybije dwa tysiące lat po ukrzyżowaniu Syna Bożego, Boga-Człowieka, może każdy sam rozjaśnić ciemności w swoim duchu; mając u boku swego Pocieszyciela — dobrego Opiekuna — może wyrównywać już w pełni świadomości resztę swojego długu na ziemi, nie potrzebując się już lękać, że stworzy mimowoli nowe zło, wciągnięty w nie przez innych, bo w Nowej Erze została ponownie ukrócona wolna zła wola, tak, że już nie z takim, jak dotychczas, wysiłkiem trzeba się będzie opierać temu złu, by ono nie zwyciężyło. Zło, walcząc z gorączkowym wysiłkiem o swoje królestwo, zacznie występywać w jaskrawszem świetle i samo będzie się tem zdradzało, nie potrafiąc się dłużej maskować.

Ciężkie, niezmiernie groźne chwile przygotowało piekło dla ludzkości na okres pod koniec dwutysiąclecia

  1. „Zbliża się straszliwa chwila, że ten świat ma być rozjaśniony światłem wiedzy. Kto nie wytrzyma blasku, temu czaszka, błyskawicami rozerwana, rozleci się na kawałki — i będzie na łańcuchu w domu warjatów...“ (Słowacki). Prz. wyd.