Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/253

Ta strona została przepisana.

powodowało kurcze — było bowiem wtargnięciem lekarza do teleplazmy, która jeszcze nie mieściła się należycie w ciele. Duch pastuszka znów usiłował wejść do ciała, a że tamten nie ustępował, pozostawali więc w niem jakiś czas obaj. Wynik był taki, że żaden nie zdołał niem należycie owładnąć, stąd paraliż i znieczulenie. Z nogą założoną na nogę leżała tak Teresa nieruchomo przez trzy lata; oba duchy równocześnie przebywały wówczas w owem ciele, odrabiając we wspólnem cierpieniu dawną Karmę.
Z obu duchami, a przedewszystkiem z duchem syna marnotrawnego związany był duch żony Piłata, z którym znów w ścisłym związku pozostawał duch Marji Magdaleny; Z kolei zaczęła dawna żona Piłata wcielać się w Teresę Neumann; kierowała tem opiekunka jej, t. j. św. Teresa od Dzieciątka Jezus (Marja Magdalena). Tamte oba duchy, odcierpiawszy narazie swą Karmę, zaczęły odchodzić, wraz z tem znikały i cierpienia, będące ich Karmą. Duch żony Piłata, czystszy od obu poprzednich, owładać zaczął ciałem znów od mózgu — bez takich wstrząśnień jednak, jak poprzednio, bo działała tu ręka św. Teresy. Chora obudziła się i przejrzała — w dzień uznania św. Teresy od Dz. Jezus! Nie zaraz jeszcze uwolniło się ciało od obu duchów, pozostających w niem dotychczas. Św. Teresa usuwała ich niejako z ciała, a wraz z niemi i ich cierpienia. W dzień swego kanonizowania ukazała się w postaci białego światła i przemówią do dziewczyny, uwalniając członki jej od obu poprzednich duchów. Pozostała w ciele żona Piłata mogła już więc wstać i chodzić — zrazu podpierana przez innych, następnie jednak, zasilana przez św. Teresę, odzyskała zupełną władzę w członkach. Nie tak łatwo było z przecięciem więzów magnetycznych między duchami pastuszka i syna marnotrawnego, a ciałem. Najdłużej utrzymał się związek ich w splocie słonecznym. Stąd powstało zapalenie ślepej kiszki lecz i tu pomogła św. Teresa, odsuwając ich ostatecznie od ciała, a tem samem usuwając przyczynę choroby.
W parę miesięcy później pojawiły się u Teresy N. stygmaty męki Pańskiej. Odcierpiała sobie tem Karmę, zaciągnętą wobec Chrystusa jako żona Piłata — ale zarazem, jak jej opowiedziała jej Opiekunka, „cierpienie jej wiele dusz uratuje“, boć przypomina ludziom niewinne rany Chrystusa; to jest jej zadanie. Zrazu nie odczuwała zbytnich bólów z powodu owych stygmatów, ale cierpienia te będą wzrastać. Będzie się też pocić krwią, co się już poczyna dziać (krew płynie jej z oczu, krew pojawia się w różnych okolicach ciała). Pozatem cuda nadzwyczajne się przy niej nie dzieją.
Gdy spojrzałam na rany jej w rękach, uczułam w prawej ręce ból, przeszywający ją na wylot. Zaczął mi cierpnąć średni palec; uczuwałam w miejscu, odpowiadającem ranie, swędzenie skóry na dolnej powierzchni dłoni, wewnątrz palenie, a na górnej stronie dłoni ukłucia. Widziałam u Teresy blizny, otwarte nie głęboko — nieco ponad ćwierć centymetra. Otoczenie rany lekko zaróżowione, nie zapalone; jest to jakby obrzeżona krosta, która się rozciąga, ale nie pęka. Gdy chciałam popatrzeć na jej ranę w sercu, usłyszałam poważny, bolesny głos ze świata Ducha: „O nie patrz, nie!“ Przypuszczam, że chodzi tu nie tyle o zwyczajny fizyczny ból, jak raczej o cierpienia ducha; w owych chwilach skurczów serca, duch kurczy się, wije się niejako w bólu — może w nagłem, nieświadomem poczuciu win, zaciągniętych niegdyś wobec Chrystusa.
Co do faktu, iż żona Piłata może żyć w ciele Teresy N. bez pokarmu, otrzymałam następujące objaśnienie; Duchy pastuszka i syna marnotraw-