Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/30

Ta strona została przepisana.

ofiary, które nie dają im wypoczynku we śnie, raz po raz im się zjawiając.
Na długo jeszcze przed przyjściem Chrystusa na świat w postaci Człowieka żyli już na ziemi różni prorocy. Lecz nie wszyscy jednakowo wysoko sięgali wzrokiem ducha. Niektórzy nawiązywali kontakt z wyższym światem duchowym i z Górnych Sfer czerpali światło prawdy. Inni, wpatrzeni w klisze astralne, wysunięte przez świat niższy, odczytywali z nich przeszłe i obecne zdarzenia, a także i przyszłe wypadki na świecie i zaznajamiali z niemi ludzkość. Gdyby ich oko mogło sięgnąć wyżej, pewnie niejeden z widzianych obrazów przyszłości przekreśliliby sami w myślach. Duchy piekieł bowiem, stale czujne, by nie zostało zburzonem ich królestwo na ziemi i w ich państwie, badają na swych kliszach skrupulatnie każdy odruch ludzi na ziemi, a także i tych, którzy im śpieszą z pomocą, chcąc ich wyzwolić z nieświadomości i przypomnieć im właściwy cel życia. Stwarzają one też na swych kliszach z własnej swej woli różne obrazy, pragnąc, by się spełniły w przyszłości.
Ludzie, żyjący na ziemi, niełatwo mogli i mogą się zorjentować, którzy to prorocy czerpali wiedzę swą z kliszy niższych Mocy, a którzy na skrzydłach wolności ducha wspięli się wzwyż i w imię Boże, dla ostrzeżenia, czy dodania otuchy bliźnim swym na ziemi podawali wskazówki, pochodzące z wyższych sfer duchowych, — którzy to pracowali i pracują na chwałę Bożą, a którzy na chwałę swoją, służąc przytem nieraz ziemskim władcom dla własnego dobrobytu na ziemi.
Ci ostatni prorocy wiele złego zrobili i jeszcze robią na ziemi. Są niejako pośrednikami zła, które ściągają do świadomości człowieka już na planie fizycznym, a hypnotyzując ludzi swemi przepowiedniami, opierającemi się na tem, co wyczytali w owych kliszach, budzą w nich wiarę, że istotnie tak się stanie, a nie inaczej. Im mocniej taki prorok wpatrzony jest w astralne klisze i im trafniej oznaczy czas różnych wydarzeń na ziemi, tak jak sobie ich nieraz życzą ciemne Moce: wielkich kataklizmów, wojen, powodzi, chorób i t. p., — tem więcej ludzie na ziemi wpatrzeni są w takiego proroka i tem mocniej wierzą w jego przepowiednie. W takim proroku ma piekło swoje dobre narzędzie. Wszak on może swojemi słowami poprostu hypnotyzować mieszkańców ziemi, a nawet rzesze nieświadomych duchów; dostrzegając przygotowywane i podsuwane mu przez niższe Moce obrazy i opowiadając o nich, każe niejako wierzyć, że tak, a nie inaczej się stanie — a ludzie swoją wiarą dopomagają tylko do urzeczywistnienia się nieszczęśliwych wypadków. Bo nieraz formalnie ze wstrzymanym oddechem wyczekują tego nieszczęścia, które w istocie mogłoby być daleko mniejszem, gdyby lud nie czekał tak na jego spełnienie. A już i sam taki prorok, zwykle naładowany dynamiczną siłą magnetyzmu, sam przez się zmusza potem myślą ciemne duchy niewidzialne, — które, jeśli trzeba, potrafią się i przed nim ukryć, — do spełnienia wydarzeń przyrzeczonych, a wytwarzanych przez nie same.