Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/75

Ta strona została przepisana.

wiści. Stwarzają groźne elementale, otaczają się ponuremi cieniami, kłębiącemi się naokoło nich w postaci gęstych chmur tak, że trudno im dojrzeć coś więcej, niż im na to pozwala cielesne oko.
O ziemio, ziemio nędzna, wraz z wielu nędznymi swoimi obywatelami — czekasz ponownego zrodzenia się Chrystusa? Bo odbiegły cię już duchy świetlane, które na zawsze porzuciły swoje ciała, duchy bez skazy, jak Marja i Piotr i inne! O, już na twem łonie krew Jego przelaną nie będzie! Chrystus w ciele ludzkiem już się nie zrodzi! Żyje wiecznie, jako Duch — i nadchodzi pora, byście Go jako Ducha w duchu pojęli i zrozumieli.
Myśli Jego, dawno do ludzkości wyrzeczone i zawsze jedne i te same możecie w niezmienionej postaci usłyszeć we własnym duchu i duszy; czasem zabrzmią przez usta tych, którzy budzą się duchowo w promieniach Jego Miłości, zasileni ze Źródła Żywej Wiary.

∗             ∗

...Zapieczętowali władcy piekieł kamień na grobie Chrystusa. Myśleli, że dostatecznie też zapieczętowali kamień na grobie, w którym Prawdę chcieli zagrzebać, mieszając uczniom często wspomnienia o Chrystusie, aby je mylnie zapisali w księgach, przeznaczonych dla następnych pokoleń. Również przy przepisywaniu i tłumaczeniu na inne języki zmieniali jeszcze niejedno według swej woli, oddziaływując umiejętnie na tych, którzy tych poprawek dokonywali z ich natchnienia.
Wielu prawdziwie miłujących Jezusa nie zostało wpisanych w żadne księgi od początku do dni obecnych, bo tamci nie dopuścili, by poznano światło, płonące w głębi ich duszy, ich gorące życzenia służenia Bogu. Zostali pominięci, nie wspomniano o ich obecności przy Chrystusie. Takich pominiętych zjawi się jeszcze wielu — i przyniosą dla ludzi chrzest Prawdy.
Chrystus czynił cuda niestrudzenie, w każdej godzinie, w każdej chwili. Wiele tych cudów puszczono na ziemi w niepamięć, boć wiele też i nie zostało zrozumiane. Lecz przyjdzie czas, że wszystkie one zostaną odkryte i wytłumaczone — i wówczas to niejeden ujrzy tego dobrego Chrystusa w innem świetle, w innej postaci, niż wyobrażał Go sobie według pozostawionych po Nim świadectw o Jego życiu i czynach.
Nietylko Chrystus został postawiony w niejasnem świetle w Piśmie św. i w nauce o Nim, ale i Bóg, Ojciec Jego, również przedstawiany jest wierzącym w Niego w dziwmie niejasny sposób, w jakiejś gmatwaninie pojęć. Raz mówi się, że Bóg i Chrystus jest dobrotliwy, od wieków na wieki jeden i ten sam, pełen miłości, najlepszy Ojciec swoich dzieci Lecz w innem miejscu można się dowiedzieć, że Chrystus przy sądzie ostatecznym wrzuci jednych w ogień piekielnych mąk, a innych zbawi, otwierając im bramy królestwa Swego — i że Bóg karze ludzi za grzechy.
Kto ma już serce szczere, spragnione pięknej, wielkiej miłości, jakżeby się czuł źle, bardzo źle, gdyby miał wierzyć we wszystko, czego uczono go o Najczystszym Duchu w przestworzach.