Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/81

Ta strona została przepisana.

Swoją nauką i czynami poprzekreślał wiele nowych planów wysnuwanych z własnej woli przez duchy, bardzo już upadłe, a zdążające do zupełnego zniszczenia tego świata i wszystkich istot, żyjących na nim. Owo przekreślanie planów piekieł odbyło się głównie od momentu, gdy zatrzęsła się ziemia po ukrzyżowaniu Chrystusa, do chwili zmartwychwstania. Ciało Jego, złożone w grobie, znikło z oczu ludzkich, ale Duch, jak żył przed przyjściem do tego ciała, tak żył i działał i po jego odłożeniu.
Już wówczas nie podobał się władcom t. zw. piekieł wyrok tkwiący w ich rękach, że wszystko złe musi się wyrównać dobrem i wrócić do Boga. Bo im więcej zła kto natworzył, tem więcej cierpień go czeka i tem dłuższa przed nim wędrówka z życia do życia, wędrówka, w której cierpieniami trzeba spłacać długi zaciągnięte, długi wobec samego siebie i wobec prawa twórczości Boskiej.
Mija lat dwa tysiące, a wiele jeszcze duchów z pośród tych, które przeciwstawiały się woli Bożej zarówno dawniej, jak i w czasie, kiedy Chrystus żył na ziemi, żyje jeszcze obecnie na ziemi i trwa dalej w upartym buncie przeciw Bogu. I oto wysuwają coraz to nowe niszczycielskie plany, dosięgając ostatecznego kresu w groźnych swych pomysłach, dając ludzkości trojące gazy i promienie śmierci oraz wiele innych swych wonnych kwiatków myśli, a z drugiej strony ofiarowując człowiekowi jako dorobek najwyższej kultury zabawkę poznania samego siebie i dziwów przyrody. „Masz wagę, masz miarę, masz mikroskopowe szkiełka, badaj cuda swego życia.“
Oj, pilnie oni śledzą takich badaczy, co zabierają się do zbadania życia, nie uzbrojeni w skromność ni w głęboką wiarę w Boga i snują swoje teorje, poprzez które nauczyli się patrzeć na świat, a potem chętnie opowiadają ogółowi o wynikach swych badań nad zagadką życia i wytłumaczeniem tajemniczej maszynerji ciała ludzkiego, do którego nawet myślą nie chcą przyłączyć ducha, bo trudno im dotrzeć do jego poznania i jego zrozumienia. Wszak tyle sił w przyrodzie — elektryczność i t. p. — łatwo złożyć z tych wszystkich znanych składników potężną siłę ducha ludzkiego, którego zresztą ci uczeni nie uznają jako coś rzeczywistego, uważając go raczej za jakieś pojęcie abstrakcyjne, jakiś twór, sklejony wyłącznie tylko w myślach.
Lecz ta maszyna ludzka zaczyna wyprawiać jakieś nieznane cuda, wymykające się z pod dotychczasowych teoryj, a nawet obracające je w niwecz. Coś się w tem ciele rozpręża. Ciało staje się bezwładnem lub sztywnem, a obok tego ciała powstaje życie nowe, nieznane im.
Duch zaczyna działać, wyłamuje się z granic ciasnych pojęć, jakie ludzkość ma o nim i daje jej inne oznaki życia niż te, jakie dotąd mogła otrzymywać. Wyłamuje się z umiejętnie sklejonych form wiary w naukę o życiu, o jego powstaniu i samem zjawianiem się swojem wskazuje na nowe tory, po których nieraz kroczy, żyje i działa poza obrębem swego ciała, druzgocąc dotychczasowa ciasne dogmaty myślenia. Zaczyna się przyoblekać obok zesztywniałego