Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/23

Ta strona została przepisana.

nie fizyczna, ale astralna i nie ma już potem swojego pola myślowego, a wola też się załamuje. Wiele z tego, co się przesuwa w pobliżu takiego nieszczęśnika, daje o sobie świadectwo na planie fizycznym. Czasem jakiś demon chwyci ciało, porzucone przez ducha i dogra w niem muzykę zniszczenia — boć nieraz duch ucieka od swego ciała, choć nie wie dokąd, lecz ucieka sam przed sobą, a tymczasem porzucone ciało zabierze kto inny. Ileż to łachmanów cielesnych można spotkać na ziemi w domu warjatów! Duch w nim jeszcze mieszka, czy właściciel, czy duch który go opętał — ale jak często nawet nie czuje go na sobie, tak mało w niem czucia. Przepalony astral i wszystkie inne subtelne ciała przedstawiają gorszy łachman, niż można to ujrzeć na powłoce fizycznej. Boć ciała fizycznego jeszcze nie pożerają różne hieny tak, jak pożerają ciało astralne i inne. Ileż to różnych potworów spowija i ssie, pożera te ciała niewidzialne! A duch nie może się wysunąć poza ich obręb, ponieważ jest ciężki, brzemienny w swoje płody, spowity pożogą siły twórczej, źle użytej przez złą wolę i pychę. Ukrzyżowany, rozpięty cierpi, cierpi!...
Oto do czego doszliśmy przez nadużycie wolnej woli! W jaką otchłań nędzy wtrąciła nas pycha! Wszak wiele duchów w ciałach i bez ciał świeci już tylko jak błędne ogniki nad bagniskami własnej twórczości, wyczerpawszy już z siebie i roztrwoniwszy tyle sił twórczych, otrzymanych od Boga!


    i będzie na łańcuchu w domu warjatów...“ (Słowacki, Pisma mistyczne.) Przyp. wyd.