Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/35

Ta strona została przepisana.

Przysłał i przysyła nam Swoich Pocieszycieli[1] na drogę życia. Kto słucha ich głosu, do tego mają łatwiejszy przystęp i wówczas ich też więcej przychodzi na pomoc. Kto jednak głuchy jest na ich dobre rady, a tem samem daje przystęp do siebie nieszczęsnym kusicielom, do tego nie mogą się zbliżać tak często, by dobrych ziarnek nie pożarły sowy i by nieszczęsne duchy nie poprzekręcały myśli, które mu oni przysyłają.
Przysłał nam Pocieszycieli! Kto zapragnie usłyszeć ich głosy? Kto złączy wolę swoją z ich wolą?
Oni to zbierają nam z bark nasze krzyże, oni pomagają nam je nieść, a my o tem nawet nie wiemy! Lecz po większej części ponosimy odpowiedzialność za swoje czyny my sami, zwłaszcza w wypadkach, gdy w naszem życiu, w naszem postępowaniu uwydatnia się wyraźnie zła wola.
Wywołaliśmy wraz z niewidzialnymi naszymi złymi doradcami wiele walk i wiele zła w ciągu 2.000 lat! I to, cobyśmy byli tylko przeżywali w duchu jako wyrzuty sumienia, jako echo z dawnych żywotów, to obecnie usiłuje wejść i po części wchodzi na jawną arenę życia.
Ludzkość oszukuje się nawzajem, nadużywając kłamliwie wzniosłych haseł w stosunkach wzajemnych ze sobą, nadużywając praw i prawd najwyższych! Oszukujemy sami siebie!
A potem załamują narody ręce i raz po raz wołają w udręce: „Co będzie dalej?!“...

Dobry Chrystus, który zjawił się na ziemi w blasku Gwiazdy Betlehemskiej, zdjął z nas nasze brzemię grzechów, a zarazem zostawił nam wskazówki, jak mamy

  1. Ew. św. Jana XIV, 16, 17, 26; XV, 26; XVI, 13. — Patrz także wyjaśnienia w przedmowie i Części I (ustęp o Nowej Erze) „Pamiętników jasnowidzącej“.