Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/44

Ta strona została przepisana.

jak przeszedł, bo choć niejedno zło dotknęło w nim ludzkość, mieliśmy przeżyć daleko gorsze chwile! Ale rok 1933, wobec większego naporu ciągle wzmagającego się zła, może być dla nas bardzo bolesny, jeżeli nie staniemy mocno na straży własnych myśli, uczuć i czynów i jeżeli dobrą wolą, dobremi myślami i czynami nie będziemy zasilali naszych opiekunów w ich zbożnej pracy.
Tu i ówdzie przedostają się poprzez zło otaczające ziemię nieraz i dobre duchy bardziej pospolite, ale ożywione dobrą wolą, z tą myślą, by nieść ratunek braciom swym na ziemi, by budzić w nich wiarę w Boga i nawoływać do dobrych uczynków, myśli i modlitwy.

To też nic dziwnego, że coraz częściej pod dotknięciem ich rąk dzieci albo starsi wpadają w uśpienie, czy ekstazę, a w tym stanie słabszego lub silniejszego odrętwienia cielesnego budzi się ich wzrok duchowy, jak to miało miejsce w ostatnich czasach w sławnych wypadkach w Beauraing.[1]

  1. Dla przypomnienia przytoczymy krótki opis zdarzeń powyższych na podstawie Ilustr. Kuryera Codz. z 25/1 i 11/1 1933 r. (Przyp. wyd.)
    Niedawno wielką sensację wywołała wiadomość o cudownych uzdrowieniach w mieścinie belgijskiej Beauraing, w minjaturze groty z Lourdes, w której znajduje się figura Matki Boskiej. Cała sprawa zaczęła się od tego, że w owej grocie, gdy pewnego dnia znajdowało się w niej wielu pobożnych, pięcioro dzieci ujrzało matkę Boską wśród objawów ekstazy, podczas której na twarzach ich wystąpiły krwawe znaki.
    Zjawisk tych lekarze zbadać nie mogli, gdyż rodzice owych dzieci nie zgodzili się na badanie lekarskie, uważając je za profanację cudu. Wobec tego większość społeczeństwa poczęła posądzać owe dzieci o zmowę z zarządem miasta Beauraing, który, chcąc przyciągnąć turystów, sfabrykował razem z rodzicami owych dzieci owe cuda. Nie można jednak narazie uznać tego za zupełną mistyfikację, gdyż zagadką jest bezsprzecznie cu-