Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/51

Ta strona została przepisana.

ciągniętych na tej ziemi długów, a póki to się nie stanie, nie mogliby też od niej odejść dalej, w lepsze światy!
Wojna światowa miała się rozpocząć według planów mocarzy piekieł w r. 1932. Miała doprowadzić do takiego zniszczenia i przerzedzenia ludności, że według ich życzeń przeszedłby człowiek 9 gór, nimby spotkał drugiego człowieka. Klisze te stwarzali już i dawniej i nieraz zdarzyło się, iż ktoś z ludzi na ziemi ujrzał taką kliszę we śnie, czy w inny sposób i oznajmił to innym jako proroctwo, jako objawienie otrzymane od Boga.
Wśród tej garstki niedobitków zrozpaczonych, zwątpiałych w pomoc Bożą, wylękłych, święciłby triumfy Szatan i jego pomocnicy, którzyby już się o to starali, by wyrwać tamtym na zawsze z ducha wszelką pamięć i myśl o Bogu.
Takie są plany mocarzy piekieł. Wiedzą oni, że nastaje nowa era w dziejach ludzkości, że ludzkość ma wkroczyć w lepszy, pomyślniejszy okres rozwoju, więc stawiają wszystko na jedną kartę, byle do tego nie dopuścić, byle zgotować i utrwalić swoje królestwo na ziemi.
Lecz na przeszkodzie staje im ponowne ukrócenie złej wolnej woli. W myśl obietnicy Chrystusa śpieszą na pomoc światu całe rzesze Pocieszycieli, otaczają glob nasz coraz mocniejszem zwartem sklepieniem, i wołają, wzywają ludzkość do opamiętania, rozpraszają mroki, budzą sumienia, a gdzie wykrzeszą iskierkę dobrej woli, tam zdejmują z wędrowców świata ciężary, biorąc je na własne barki.
Uprzedzając możność połączenia się smutnego naszego dorobku z ostatnich 2.000 lat ze starym z długich miljonów lat, które to całe bogactwo chciało piekło rzucić na nas i zgnieść nas tym ciężarem, stłaczają nasi opiekunowie ten nowy dorobek ku ziemi. Zmuszają nas tem