Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/75

Ta strona została przepisana.

platane trzęsieniami ziemi, a potem wody, wody, wody — nowe morze.
Ponad tem jednak wysuwają się opodal wielkie miasta i wysokie góry. To klisze zatopionej ongiś Atlantydy. Jest klisza, na której ona widnieje jeszcze taka, jaką była ongiś w rozkwicie, a jest też i inna, na tle której przelewają się jak we mgle wody, a w nich ryby i wszelkie twory morza, oraz pływające po niem okręty. Klisza zaś zatopionej Atlantydy, wynurzającej się już w świecie astralnym, zarysowuje tylko na wierzchołkach gór przyszłe jej życie w czasach, kiedy wody zaczną się przelewać przy przechylaniu się osi ziemskiej.
Tuż przy tej kliszy są jeszcze dwie inne, na których widnieją już wysepki, wynurzające się z dna morza przy równoczesnem zalewaniu innych kontynentów.

∗             ∗

Widzę klisze, pochylone najniżej nad ziemią, według których miałoby się stać to i owo, gdyby naturalnie dobre duchy ustawicznie z tego coś nie skreślały.
Tak to na najbliższą przyszłość, bo już na rok 1933, zakreślone jest odebranie Górnego Śląska i wszystkich innych skrawków ziemi, które niby to bezprawnie zostały odjęte naszym braciom Niemcom. Jest zakreślone w planie, by najprzód, gdzie się da, na niemieckiej stronie w różny sposób gnębić obywateli polskich, wywołując tem podobnąż reakcję ze strony polskiej wobec obywateli niemieckich, aby w ten sposób sprowokować powstanie, a potem wojnę. Nieszczęsne duchy zacierają ręce i podskakują z radości, gdy różni politycy po obu stronach zaostrzają sprawę czyto drogą gazet, czy ustnych przemówień. Na kliszach ujawnia się błyskawicznie wszystko, co się w tych sprawach drukuje czy to po tej, czy po tamtej stronie; gdy tylko ktoś pomyśli coś