Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/77

Ta strona została przepisana.

kiem spada na ziemi odpowiedzialność, bo w nich znalazło piekło dobre narzędzia, wołające: „Ukrzyżuj Go!“
Klisza, o której wyżej wspomniałam, już się miejscami realizuje, obryzgiwana krwią ofiar skazanych na śmierć. Lecz nad nią znajduje się druga klisza. Według tej na mocy Karmy miałaby się rozpętać walka przeciw żydom i prześladowanie ich w całej Europie i Ameryce, przeplatane ugodami, gdzieby im było wolno osiąść, oraz podkupywaniem się i wciskaniem do wielu państw.
Tuż przy drugiej jest trzecia klisza, na której widnieją wielkie spory wśród samych żydów na temat, czy Chrystus był Synem Bożym, czy nie. Bo w międzyczasie okaże się, iż daremne były próby wyrwania ludzkości pamięci o Bogu i tam, gdzie piekło zdołało zrealizować kliszę panowania złotego cielca, zacznie się coraz żywiej odzywać tęsknota za Ukochanym i lud pocznie Go wyznawać w różnej formie. Właśnie im bardziej syt będzie człowiek pustych zabaw i zwodniczych radości życia, tem mocniej zatęskni za czemś wyższem, czystszem, lepszem!
Na trzeciej kliszy zapisane jest wołanie: „Ukrzyżuj Go! Krew Jego niechaj spadnie na nas i na nasze dzieci!“ Ta Karma przypada najbardziej na ostatnią setkę drugiego tysiąca lat naszej ery, szczególnie na jej drugą połowę, to jest po roku 1950. Lecz już i przedtem mają spłynąć na głowy żydów pierwsze krople krwawego deszczu. Nie z nieba będzie padać ten deszcz, nie Chrystus będzie ich karał za ich urągliwe słowa, lecz własne przekleństwo będzie ich usiłowało dosięgnąć prawem Karmy.
Na kliszach widnieje, iż oni bardzo mało ciepła mieli w duchu dla inowierców, życząc im z zasady źle. Uśmiechy na twarzach kupców żydowskich dla „gojów“ (inowierców), kupujących u nich i zanoszących im najczęściej ciężko zapracowany grosz, nie są szczere. Większa