Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/80

Ta strona została przepisana.

papierów, opisujących raj życia, w których niby oczy drapieżnego kota błyszczą wzniosłe pozornie hasła: wolność, równość, braterstwo i t. d. Kieszenie tych zwiastunów lepszego życia wypchane są bombami, granatami, z pod poły płaszcza wyziera wszelaka broń, a na sercu leży ukryty sztylet.
Lecz widzę także, że w ścianie robią się coraz większe okrągłe szczeliny, niby okienka małe. Przez okienka te patrzą do Rosji Polacy, a Rosjanie do Polski, a także podają sobie wzajemnie zwoje papierów. To papiery jakieś ugodowe, zawierające tranzakcje handlowe. Po wymianie ich jacyś atleci duchem — ale z głową pochyloną ku ziemi — robią w ścianie większe otwory, tworząc okna i drzwi. Gruz, sypiący się przytem, pada przeważnie na stronę polską. Wiele Polaków patrzy nieufnie na tę robotę, bo pył kłębiący się przy rozbijaniu tej ściany zasłania im widok na Rosję. Z tamtej strony muru gromadzą Rosjanie przy większych otworach różne narzędzia i skrzynie, naładowane żywnością i innemi towarami. W dali stoi wiele nędznych i oszarpanych ludzi; i oni patrzą nieufnie, ale stoją cicho, wyczekując, co z tego wyniknie. Przez nawpół otwarte drzwi, a nawet i okna odbywa się wymiana skrzyń i narzędzi. Atleci wybijają jeszcze większe otwory w ścianie, przez które mają jechać wagony z węglem z Polski i inne produkty drogą wymiany.
Wszędzie widzę jakiś ożywiony ruch — na morzu i na lądzie — ale też i niespodziane błyskawice, grzmoty i huki. To walka o ducha!
Podłoże jej jest i będzie różne — ale im mniej narody — w pierwszej mierze słowiańskie — podtrzymywać będą granice między sobą, im bardziej dążyć będą do zgody, tem szybciej odniesie w tej walce dobro zwycięstwo nad złem.