Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/85

Ta strona została przepisana.

bardziej i już od dwóch lat coraz lepsza przyszłość im przyświeca. Przez zgniatanie dorobku karmicznego ku ziemi tworzy się nad nią coraz szerszy pas wolnej przestrzeni w miejscach, gdzie przedtem krążyły swobodnie przeróżne potwory. Ludzie, szczególnie ci, którzy zostali zmuszeni do szybszego spłacania Karmy, spłacili sobie wiele w tej udręce.
Ameryka jest i będzie jeszcze przez dłuższy czas terenem „wędrówki ludów“. Wielu emigrantów wracać będzie do swoich krajów rodzinnych, pozatem ludność, skupiająca się dotychczas w wielkich ośrodkach przemysłowych, zacznie się przesiedlać na puste dotychczas obszary. W Ameryce znajdą żydzi ostateczną ojczyznę dla siebie, stanie się ona ich nową Jerozolimą.
Materjalny fundament w Ameryce jest mocno zachwiany, a ciężar tego ma odczuć i Europa. Zachwianie się dolara wpłynie jak zaraza i na walutę europejską, wywołując i jej chorobę. Czuwa jednak nad tem świat dobrych duchów i nie dopuści do tak gwałtownych klęsk, jak w Ameryce.
Ludność będzie zajmowała nowe obszary, ujawniając coraz więcej skłonności do pracy na roli i zakładania mniejszych warsztatów pracy, natomiast wielki przemysł będzie coraz bardziej ograniczany. Tak przynajmniej przedstawia się przyszłość na kliszach. Coraz częściej odzywać się będą głosy, żeby maszyny nie czyniły z ludzi ofiar głodu i nędzy i żeby się niemi posługiwać tylko tam, gdzie będzie zachodziła tego konieczność, a nadmiar ich zatopić w morzu. Na kliszach widać, jak ludność odnosi się z coraz większą nienawiścią do maszyn i patrzy na nie jak na złe czarownice, które zasiały zły urok nędzy i śmierci głodowej wśród mas robotniczych, a wzmogły pychę i zatwardziałość serca wśród garstki szczęśliwców.