Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/86

Ta strona została przepisana.

Nie będę wymieniała, jakie klisze zwisają nad poszczególnemi krajami. Musiałabym o tem pisać cale tomy. Nadmienię tylko jeszcze w krótkości o niektórych kliszach, obchodzących szczególnie czytelnika polskiego.
W Polsce zaczyna się obniżać nad ziemią klisza tragicznie zmarłego prezydenta Narutowicza, zarówno jak i klisza jego zabójcy. Widzę, że Niewiadomski nie był złym człowiekiem, brzydził się zbrodnią, a jednak w swojem stronniczem zaślepieniu religijnem posunął się do tego, by zadać cios śmiertelny człowiekowi, znacznie wyżej stojącemu moralnie od niego. Strzał, oddany do prezydenta Narutowicza, odbił się tysiącznem echem w sercach wielu zacnych obywateli polskich, jakby i one zostały nim przeszyte. Odgłosy te, unosząc się wyżej nad ziemią, wywołały jakiś niesamowity bolesny pomruk i zgrzyt, zlewający się w jedną ogromną kliszę, na której zarysowywują się obrazy nowego odwetu, chociaż na planie ifzycznym już odwet częściowy został uskuteczniony przez wyrok śmierci na nieszczęsnego zabójcę.
Niewiadomski ze swojem przyniszczonem zdrowiem nie miał przeznaczenia długo żyć na ziemi, odszedłby i tak w zaświaty. Miał on szeroko rozgałęzione pole myśli, jak to widać na jego kliszy astralnej, lecz myśli te wypaczone zostały dzięki jękliwej skardze, że narodowi polskiemu dzieje się krzywda, gdy na czele jego stanął Narutowicz. Fanatyczna jego wiara, iż nie-katolik nie potrafi sterować należycie nawą państwa w Polsce i być życzliwym dla kraju, zaciążyła jak ołów na jego myślach i czynach. To też myśli jego, choć rozgałęzione i opierające się na wierze w Boga, są bardzo przyziemne i zbijają się w dziwne kłębowisko.
Przeciwnie Narutowicz widnieje na kliszy z wysoko i szeroko strzelającemi pasmami myśli, które nie przy-