Strona:Agnieszka Pilchowa - Spojrzenie w przyszłość.pdf/96

Ta strona została przepisana.

Klisze te snują się długiem pasmem i można na nich ujrzeć wszystkie poszczególne sceny z żyć danych osobników. Cienką tylko linją z przeźroczystych molekuł astralnych oddzielone są od siebie; te molekuły łączą wszystkie klisze wszystkich ludzi. Na jednem długiem paśmie takich żyjących klisz jednego osobnika można widzieć tych wszystkich, którzy jakąkolwiek rolę odegrali na drodze jego życia. Są oni niejako odfotografowani w jego księdze bytu; boć to pasmo żyjących klisz można nazwać symbolicznie żywą, otwartą księgą życia.
Osoby odgrywające pewną rolę na kartach księgi życia danego osobnika, mają także swoje własne klisze, swoją księgę życia, w której znów wyraźnie uchwycony został ten ktoś, z kim one spotkały się na ziemi, czy w zaświecie i widnieją na niej wszystkie sceny wspólnie przeżyte.
Zależnie od tego, jak dany człowiek myśli, czuje i co czyni, zagęszczają się karty jego księgi życia i mnożą się klisze w świecie astralnym.
Jeżeli ktoś powie np. w gniewie komuś „bestjo“, to myśl ta, przerzucona w aurę tego, do kogo skierował te słowa, zaraz w tegoż aurze, a tem samem i na kliszy, zaczyna się formować na kształt jakiegoś drapieżnego potwora. Jeżeli ten ktoś, w którego aurze ona zawiśnie, nie podtrzymuje życia tegoż potwora, jeżeli jest mniej złośliwy, niż ten, kto go nazwał bestją, jeżeli przytem stara się zachować spokój i nie łączy się z gniewem danego osobnika, t. j. nie daje temu złu przystępu do siebie swoją niechęcią, czy w jakiś inny sposób, to ta mdła dusza, ledwie formująca się w drapieżne zwierzę astralne, pomimo, że już drży życiem i jest w niej dostrzegalny ruch życia, nie zostaje zamknięta w aurze tego człowieka, czy ducha, ale powraca do tego, kto dał jej życie.
Tam w jego aurze w miarę dalszych niedobrych myśli i uczuć swojego pana i twórcy rośnie, przybiera bardziej wyraźne kształty, a najbardziej rozciąga się do groźnych rozmiarów, jeśli ten ktoś już niejako z przyzwyczajenia i w częstym wybuchu złości na kogokolwiek nazywa go bestją, a powstałe w ten sposób coraz liczniejsze strzępy jego duszy powracają mu do jego aury. Tworzą one jakby zlepek, formujący coraz grubsze, coraz większe ciało jakiejś potwornej bestji astralnej.
Każde takie narodziny bestji, szczególnie w aurze ludzi żyjących na ziemi, są radośnie witane przez mistrzów czarnej ma-