Strona:Akademja Poznańska.djvu/03

Ta strona została uwierzytelniona.

Nadchodząca chwila otwarcia uniwersytetu w Poznaniu skłoniła mnie do nakreślenia niniejszego szkicu, opartego mniej na źródłach samych, ile raczej na odpowiednich opracowaniach. Z ostatnich wyjąłem co najważniejsze, pomijając szczegóły niehistoryków mniej zajmujące.
Poznań nie mieścił w swych murach nigdy dotąd uniwersytetu (universitas litterarum) w pełnem tego słowa znaczeniu. Miał jednak zakłady naukowe, jak akademję Lubrańskiego, Kolegjum Jezuickie, później Szkołę Narodową, wreszcie za czasów pruskich Królewską Akademję, wszystkie nieomal z pewnym zakrojem uniwersyteckim.
A miał Poznań zawsze wysokie aspiracje, pretensje do uniwersytetu, i walczył też o niego. Ma więc tradycje.
Jakiego one rodzaju i o ile są słuszne, postaram się poniżej rozprowadzić.




Akademja Lubrańskiego.

Przez pięć i pół wieków od założenia pierwszego w Polsce biskupstwa istniały w Poznaniu zaledwie dwie szkoły średniego typu: szkoła katedralna i założona w XIV. wieku przy kościele św. Marji Magdaleny szkoła miejska. Na dalsze studja, najczęściej teologiczne, wysyłano młodzież do Włoch lub na Akademję Krakowską.
Dopiero w roku 1519 powstała w Poznaniu za sprawą Jana Lubrańskiego, gorącego humanisty i biskupa poznańskiego, wyższa uczelnia, zwana od jej założyciela Kolegjum Lubrańskiego. Zasłużony biskup ten uposażył szkołę dobrami Stawiszyn pod Kaliszem. Fundację zatwierdził r. 1520 Zygmunt Stary. Sam biskup