Strona:Akademja Poznańska.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.

Na pismo nadburmistrza Naumanna odpowiedział rząd, że treść pisma nie może go zmusić do zmiany rozporządzenia, na mocy wyższego zlecenia raz już danego, „die auf Grund höherer Anweisung erlassene Verfügung vom 1. August 1851 zurückzunehmen.“
Na tem sprawę narazie zakończono.
Nastąpiła cisza, później powstanie roku 1863 i jego upadek, zdrętwienie ciał i umysłów, później — praca szara, codzienna, pozbawiona natchnienia i wzlotów ducha, praca ku zdobywaniu chleba, pieniędzy, dostatku...
A duch karlał...
Nadszedł rok 1870/71.
Jednym zamachem chciano całą polskość ze szkół wyrzucić — o uniwersytecie mowy nie było — jednym zamachem chciano Polaków wygnać, wytępić (1888).
Poczęliśwy walczyć walką podziemną, hartowną, a Niemcy zalewali nas swym duchem niemieckim.
Język polski znikł z urzędów, znikł ze szkół niższych i gimnazjów.
Nastąpił trzeci okres walki o uniwersytet w Poznaniu.
Tym razem wysiłki były niewielkie, a wypływały ze strony niemieckiej. Rząd nie opierał się długo. Chodziło bowiem o wzmocnienie niemczyzny na wschodzie. Wszak fundament niemczyzny zdawał się być już dostatecznie silnym.
W r. 1898 nadprezydent rejencyjny v. Wilamowitz-Möllendorf zainicjował związek towarzystw naukowych, do którego to związku przyłączył się także przez nadburmistrza Wittinga stworzony komitet: „Komitee zur Veranstaltung wissenschaftlicher Vorträge“. Kiedy zaś roku 1901 nadprezydent von Bitter założył „Deutsche Gesellschaft für Kunst und Wissenschaft“, a biblioteka cesarza Wilhelma dostarczała dostatecznych środków do studji, krok do stworzenia akademji był już niewielki.
To też za inicjatywą dyrektora ministerjum Althoffa otworzono 4. listopada 1903 r. w Poznaniu akademję, zwaną „Königl. Akademie“.
Co to był za twór i jakie miał cele?