Do niedawna jeszcze nasz przemysł krawiecki był jakby w uśpieniu. Mieliśmy wprawdzie majstrów zdolnych, samodzielnie prowadzących mniejsze pracownie, a jednak miliony szły do obcych za ubiór. I dziś jeszcze, co prawda, niemało im się płaci, ale już znaczny postęp, i coraz bardziej wypychamy zagraniczną tandetę. Wielu bowiem z młodszego pokolenia, poznawszy ten przemysł za granicą, z zaoszczędzonym tam groszem wraca i staje do walki z milionowem współzawodnictwem, a często wychodzi zwycięzko, dzięki tylko swym zdolnościom, pracy i zabiegliwości.
Pan Święcicki należy do poważniejszych takich konkurentów. Pracę samodzielną rozpoczął niedawno, bo dopiero w 1900 r. a więc zaledwie przed 6 laty, a już firma jego zalicza się do zasobniejszych i zatrudnia z górą 30 robotników, którzy inaczej możeby na obczyźnie musieli szukać chleba.
I tu więc stwierdza się ta dowiedziona prawda, że pilna, umiejętna i sumienna praca musi w końcu zapewnić uznanie i zasłużone powodzenie. To też p. Ś. jest na drodze dalszego rozwoju.
Ur. 1869 w Nowym Moście.