nietyle jakiemuś nadzwyczajnemu bogactwu melodyi, bądź rzeczywistej oryginalności stylu i formy operowej — była bowiem wzorowaną na dziełach Mozarta — ile tematom urobionym w duchu muzyki polskiej, niektórym aryom, osnutym na rytmach polonezów i mazurków, nadającym jej barwę oryginalności i swojskości. Ta właśnie barwa, tak odmienna od tej — jaka cechowała opery włoskie, francuskie i niemieckie — któremi scena warszawska wyłącznie swój repertuar zasilała, owo piętno narodowe, które wyodrębniało «Pałac Lucypera» z plejady oper mistrzów cudzoziemskich, nakoniec duma plemienna, jaką wzbudziło w narodzie pojawienie się zdolnego kompozytora swojskiego, zapewniły operze Kurpińskiego, mimo liczne jej wady, powodzenie rzetelne
Natchniony odtąd wiarą w siły własne, zachęcony do pracy przez wdzięcznych rodaków, Kurpiński z całym zapałem młodzieńczym zabrał się do uprawiania niwy kompozytorskiej; a uprawiał ją tak gorliwie, że w ciągu lat kilkunastu,
niemal corocznie obdarzał scenę ojczystą kilkoma operami lub melodramatami, niezależnie od mnóstwa różnych kompozycyj instrumentalnych, pieśni, utworów chóralnych, tanecznych i t. p.
W rok po «Lucyperze,» Kurpiński wystawił melodramaty: «Oblężenie Gdańska,» «Ruiny Babilonu» i «Marcinowa z Dunaju.» W 1813 r. opery: «Szarlatan» (do słów Żółkowskiego) wystawioną w styczniu roku następnego; w 1814: «Łaska Imperatora» i «Jadwiga» do słów Niemcewicza oraz melodramat «Agar na puszczy.» Z tych dzieł uznania najwyższego ze strony publiczności i krytyki dostąpiła «Jadwiga,» opera szczerze natchniona, nawskroś poetyczna, obfitująca w piękną treść i piękną muzykę. Po niej nastąpiły: W 1815 r. «Aleksander i Apelles» i «Nagroda;» w 1816: «Mała szkoła ojców,» świetne «Nowe Krakowiaki» — stanowiące niejako dalszy ciąg «Krakowiaków i Górali» Stefaniego, «Dziadek,» «Jan Kochanowski» i melodramat «Hero i Leander.» W następnym roku Kurpiński napisał jeden tylko melodramat «Baterya o jednym żołnierzu,» a w 1818 r. operę «Czaromysł.» W 1819 r. stworzył jedną z najcenniejszych pereł swego dyademu kompozytorskiego, sławną operę: «Zamek
na Czorsztynie czyli Bojomir i Wanda,» do słów Józefa hr. Krasińskiego, oraz operę «Zbigniew.»
Do czasu pojawienia się «Zamku,» Kurpińskiemu nie szczędzono wprawdzie różnych dowodów uznania, dopiero jednak po wystawieniu tej opery, objawiły się one w formach więcej obszernych i bardziej pozytywnych, a więc dla Kurpińskiego korzystniejszych. Dekretem dnia 23 listopada 1819 r. Cesarz Aleksander I mianował go «mistrzem kapeli Dworu Królestwa Polskiego,» król saski obdarzył go pierścieniem brylantowym, a naród uczcił swego Orfeusza w tymże roku przez wybicie medalu złotego z jego popiersiem. Dyplom, przy którym wręczono medal Kurpińskiemu, nosi podpisy najznakomitszych wówczas osób w kraju: S. Potockiego, X. Zajączka, Małachowskiego, Mierosławskiego, Chodkiewicza, Wybickiego, Rożnieckiego, Chłopickiego, Niemcewicza, Rastawieckiego, hr. Krasińskiego, Radziwiłła i wielu innych.
W 1820 r. Kurpiński napisał piękną operę «Kalmora» do słów Brodzińskiego; w następnym: «Cień ks. Józefa Poniatowskiego, czyli wprowadzenie go na pola Elizejskie» (obraz historyczny) i «Leśniczy w puszczy Kozienieckiej,» a w 1829 r «Cecylia Piaseczyńska.»
Oprócz tych oper Kurpiński skomponował dwie komedyo-opery: «Mieszczanin i Czeladnik» i «Nasze przebiegi;» dwa balety: «Nowa osada» i «Mars i Flora;» dalej: «Te Deum» na chór i orkiestrę na uroczystość koronacyi Cesarza Mikolaja I u św. Jana w Warszawie — w którem, obecny wówczas słynny Paganini, grał partyę pierwszych skrzypiec — kilka mszy, z których jedna do słów Felińskiego: «Z odgłosem wdzięcznych pieni» stała się własnością ludu i przez długi czas była śpiewaną we wszystkich świątyniach polskich; nakoniec parę kantat (jedna z nich na inauguracyę pomnika Kopernika), wiele polonezów, pieśni i t. d.
Z całej tej bogatej spuścizny po Kurpińskim zaledwie parę uwertur i polonezów pojawia się na programach koncertowych, reszta należy już do historyi.
Kurpiński posiadał niewątpliwie talent olbrzymi, nawet można o nim powiedzieć, że był geniuszem, ale niewyrobionym, dostatecznie niewykształconym, więc w części zmarnowanym. Nieukończywszy studyów gruntownych, przy tworzeniu licznych swych dzieł kierował się jedynie
własną intuicyą, bądź też wzorował na arcydzie-
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/052
Ta strona została przepisana.