Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/071

Ta strona została przepisana.

skiej, kierując orkiestrą, bądź komponując różne kantaty, wstawki do oper, balety i t. p.
W 1794 roku wystawił tam pierwszą swą operę: «Die seltenen Brüder», a w dwa lata później: «Der verkleidete Sultan».
Niebawem po wystawieniu tej opery, zjechał do Lwowa Wojciech Bogusławski, a oceniwszy zdolności Elsnera, namówił go do komponowania oper polskich.
Myśl podsunięta przez Bogusławskiego uśmiechała się wprawdzie do Elsnera, ale trudności przerażały go i odstręczały. Nie zbywało mu ani na dobrych chęciach, ani na zdolnościach, jeno choćby na jakiej takiej znajomości języka polskiego. Silna jednak wola, wsparta wytrwałą zachętą i pomocą ze strony Bogusławskiego, poważną tę przeszkodę usunąć zdołała. W krótkim przeciągu czasu Elsner o tyle przynajmniej wyuczył się po polsku, że mógł dobrze podkładać słowa tekstu polskiego pod muzykę. Na początek dostarczył mu Bogusławski libretta swego melodramatu: «Iskahar, król Guaksary», a gdy się Elsner dobrze wywiązał z zadania, — libretta opery «Amazonki».
Powodzenie tych sztuk ostatecznie przekonało Bogusławskiego, że się na zdolnościach Elsnera nie zawiódł, niemniej w nadziei, że te zdolności dadzą się wyzyskać na rzecz sztuki ojczystej. To też wracając do Warszawy w 1799 r. zabrał z sobą Elsnera i ofiarował mu posadę kierownika opery polskiej.
Na tem pozostając stanowisku, Elsner olbrzymią rozwinął działalność jako pedagog i kompozytor muzyczny. Uprawiał odtąd wszystkie rodzaje muzyki, zwłaszcza operową, oraz religijną, i wogóle wzbogacił ubogą wówczas naszą literaturę muzyczną wielu dziełami wartości niepospolitej. Pierwszą operą, napisaną w Warszawie, była: «Mieszkańcy Kamkatal (1804 r., do słów Dmuszewskiego). Następnie były wystawione: «Siedem razy jeden» (1804), «Stary trzpiot» (1805), «Wieszczka Urzella» (1805), «Andromeda» (1807, do słów Osińskiego); w 1808 roku: «Szewc i krawcówna», «Urojenie i rzeczywistość», «Echo», «Śniadanie trzpiotów» i «Żona po drodze» (pięć oper w jednym roku!); dalej: «Leszek Biały» (1809), «Benefis», «Wąwozy Sierra Morena» i «Kabalista», napisane w ciągu lat 1810—1812; «Król Łokietek» (do słów Dmuszewskiego, w 1818 r.), «Jagiełło w Tenczynie» (1820, do słów Chodkiewicza) Sułtan Wampun», oraz kilka baletów i melodramatów.
Ze wszystkich tych oper kilka tylko, mianowicie: «Leszek», «Król Łokietek», «Sułtan Wampun», «Mieszkańcy Kamkatal» i «Siedem razy jeden» dłużej gościły na scenie: pozostałe rychło schodziły z repertuaru, bo nie trafiły do gustu publiczności warszawskiej, zepsutego na płynnych i wdzięcznych dla ucha melodyach Paisielli’ego, Salieri’ego, Dalayrac’a, Nicola i innych mistrzów cudzoziemskich.
Niemniej, wszakże za wielką to zasługę poczytać należy Elsnerowi, że melodye urabiał na pieśniach ludowych polskich, że więc w kompozytorach naszych wzbudzał zachętę do tworzenia oper w duchu muzyki ojczystej.
Nader też ważną i w skutkach owocną była jego działalność pedagogiczna. W 1816 r. założył w Warszawie szkołę operową, w której wyłkładano naukę śpiewu i wymowy. Z chwilą założenia konserwatoryum w 1821 roku ta szkoła została zwiniętą, a Elsner, objąwszy dyrekcyę nowej uczelni, wykładał w niej naukę kompozycyi. Z jego szkoły wyszli: Chopin, Dobrzyński, Stefani, Nidecki i wielu innych.
Wraz z objęciem dyrekcyi konserwatoryum Elsner zmienił pole swej działalności kompozytorskiej: zamiast operze, poświęcił się odtąd wyłącznie muzyce religijnej, która najlepiej odpowiadała rodzajowi jego uzdolnienia i usposobieniu artystycznemu. A lubo, będąc wiernymi duchowi swego czasu, jego dzieła religijne, równie jak i tego rodzaju kompozycye Haydna, Mozarta i Schuberta, nie zupełnie odpowiadały wymaganiom czystego stylu muzyki kościelnej, wszystkie jednak były opracowane z wielką starannością, wszystkie były utrzymane w stylu szlachetnym. Wogóle Elsner napisał przeszło sto utworów religijnych (mszy, kantat, motetów, nieszporów, hymnów na głosy męskie i mieszane i t. d.) z towarzyszeniem organu bądź orkiestry, śród których naczelne miejsce zajmuje jego arcydzieło: wielkie oratoryum na głosy solowe, chóry i orkiestrę, pod tytułem: «Męka Jezusa Chrystusa, czyli tryumf ewangelii», które unieśmiertelniło jego imię na kartach dziejów muzyki polskiej