W zakątku cmentarza Montmorency pod Paryżem widnieją dwa pomniki grobowe mężów, skojarzonych za życia i po śmierci węzłem historycznych wydarzeń, które się rozegrały nietylko w ich ojczyźnie, lecz i w całej Europie u schyłku minionego i w zaraniu bieżącego stulecia — Juliana Ursyna Niemcewicza i Karola Kniaziewicza.
Kiedy w roku 1841 oddawano ziemi śmiertelne szczątki autora Śpiewów historyczych, sędziwy Kniaziewicz odezwał się do obecnych w te słowa: «Znaliście nas i widzieliście, że nie było może dwóch bardziej różnych charakterów, a jednak dochowaliśmy sobie przyjaźni do grobu»....
To określenie starczy za wyczerpującą biografię człowieka, który, skromny i nieszukający sławy, mimo to rozgłosem swoich bojowych czynów wybiegł daleko poza granice swego kraju i prawością, cnotą żołnierską i animuszem zdobył sobie wieniec wawrzynowy między swoimi i na obczyźnie.
Biografia owego niepospolitego męża jest historyą ostatnich czasów Rzeczypospolitej Polskiej, jest historyą epopei Napoleońskiej, jest przypomnieniem owych walk tytanicznych, gdy, mówiąc słowami Mickiewicza, Kniaziewicz
...rozkazywał z Kapitolu
I zwycięzca wydartych potomkom Cezarów
Rzucał w oczy Francuzów sto krwawych sztandarów!
Żywotowi Kniaziewicza poświęcili monografie oddzielne: Teodor Morawski, Stefan Witwicki i Bronisław Zaleski. Korzystamy z ich prac, by naszkicować zarys czynów jego.
Urodził się Kniaziewicz 4. maja 1762 roku w powiecie Piltyńskim, we wsi Asitten, z rodziny protestanckiej, lecz po kądzieli z szlachtą polską spokrewnionej. Z domowej edukacyi przeszedł za wdaniem się jenerała Brühla w r. 1774 do korpusu Kadetów w Warszawie, gdzie, przyjąwszy wyznanie rzymsko-katolickie, przyswoił sobie karność i poczucie obowiązku, któremi się odtąd miał kierować, i tu również zawiązał na życie całe stosunek przyjaźni z towarzyszem szkolnym-Niemcewiczem.
Zamiłowanie do zawodu wojskowego wcześnie już obudziło się w młodzieńcu. Zdobywszy sobie, przy pomocy opiekuna Brühla, stopień oficerski w batalionie fizylierów cudzoziemskiego autoramentu i w tym charakterze objeżdżając za tak zwaną delatą, czyli poborem podatków i werbowaniem żołnierza, różne strony kraju, zawiązał liczne stosunki i znajomości, zwłaszcza na dworze Jana Klemensa Branickiego w Białymstoku.
Podczas kampanii 1792 roku odznaczył się w bitwach pod Zieleńcami i Dubienką, a gdy zaczęły się rządy Targowicy i król ogłosił do niej swój akces, Kniaziewicz, nie zgodziwszy się na redukcyę armii, przystał do chorągwi Madalińskiego i miał udział w licznych walkach, któremi się odznaczyło wystąpienie Kościuszki na