jarmark Ś-tej Małgorzaty w Jeziorowie», «Kula, czyli chłopa sumiennego», «Wiejską wieczerzę, czyli traf przez Grzegorza Hoinę dzieciom opowiedziany» i nakoniec «Ucieczkę Kasi» — wszystkie na zdarzeniach rzeczywistych osnute i tchnące zdrową moralnością. Po ich napisaniu jednak w r. 1818 nazawsze zamilkła. Zresztą po zgonie ojca w r. 1829 stale przebywała przy matce w Sieniawie, dopiero po jej śmierci w r. 1835 lato spędzała w dobrach swych Wysocku, na zimę zaś wyjeżdżała do Wiednia lub Neapolu. W Wysocku założyła szpital dla chorych, dawała nadto wychowanie córkom szlacheckim i zawsze opiekowała się ludem.
Pod koniec dopiero życia dobroczynność jej przybrała kosmopolityczny charakter. Bawiąc w Genewie, za namową Jezuitów szwajcarskich, oddała do Loretu bransolety, zdobne w solitery, wartujące 100,000 złp., które niegdyś otrzymała w darze od Fryderyka II, oraz kitę dyamentową do kołpaka i szlify, sadzone kamieniami od munduru ojca, które także kilkakroć sto tysięcy złp. kosztowały.
Zmarła w Paryżu 21 października 1854 r., bawiąc przy bracie ks. Adamie, do którego z Wiednia w r. 1848 przybyła.