Po tym upadku astronomii u nas, w wieku siedemnastym i ośmnastym, pierwsze jej rozbudzenie dostrzegamy dopiero, gdy w roku 1745 kosztem dawnego zapisu matematyka Bróżka, sprowadzone zostały do Krakowa nowe przyrządy i nowę książki; w kilka zaś lat później, w r. 1753, powstało istne już obserwatoryum w Wilnie, wzniesione szczodrobliwością księżnej Puzyniny, w którem Marcin Poczobut z pożytkiem dla astronomii gorliwe prowadził dostrzeżenia. Od r. 1765 istniało też pod kierunkiem jezuitów obserwatoryum w Poznaniu, zkąd po zniesieniu zakonu narzędzia przewiezione zostały w r. 1783 do Krakowa, gdzie nad podniesieniem astronomii pracował Jan Śniadecki, zanim pamiętną swą działalność rozwinął w Wilnie. Gdy więc w ten sposób, w drugiej połowie ośmnastego wieku, w Wilnie i Krakowie rozwijały się pomyślnie ogniska wiedzy astronomicznej, Warszawa, prócz drobnej dostrzegalni Stanisława
Augusta na zamku królewskim, nie posiadając w ogólności wyższej instytucyi naukowej, nie miała też i zakładu astronomii poświęconego. Okazał się on potrzebnym dopiero, gdy ustanowiony został uniwersytet w stolicy nowego królestwa, powstanie zaś swe zawdzięcza jedynie zabiegom, wytrwałości i pracy Armińskiego.
Franciszek Armiński urodził się w drobnem miasteczku karpackiem, w Tymbarku, dnia 2 października 1789 r., a początki życia jego w trudnych przebiegły warunkach. Rodziców stracił w niemowlęctwie i wychowywał się w domu wuja swego, gdzie nauczył się wprawdzie od podstarościego czytać i pisać, ale zagrożony chłostą za dziecinne przewinienie, w dziewiątym zaledwie roku życia umknął do Krakowa, a znalazłszy tam przytułek w klasztorze Pijarów, kształcił się w szkole normalnej i w gimnazyum, gdy zaś mógł sam się utrzymywać dawaniem lekcyj prywatnych, ukończył też pierwszoletnie kursy filozofii i matematyki. W ówczesnych wszakże warunkach, pod rządem austryackim, Kraków nie przedstawiał mu pola do dalszego doskonalenia się w warunkach, pociągnęło go bujniejsze życie księstwa warszawskiego i podążył do Warszawy, gdzie znalazł opiekę w domu kasztelana Linowskiego, niegdy posła na sejm czteroletni, a czerpiąc znowu dochody z lekcyj prywatnych, mógł uczyć się dalej matematyki w szkole inżynierów, oraz u Liveta profesora szkoły aplikacyjnej, dawnego ucznia szkoły politechnicznej w Paryżu. Ale dla żądnego wiedzy młodzieńca i widnokrąg naukowy w Warszawie rychło zbyt szczupłym się wydał, skoro więc zdołał drobny fundusz zaoszczędzić, podążył w r. 1812 do Paryża, który w owej epoce jaśniał nietylko polityczną swą potęgą, ale i chwałą nauce przodujących mężów. Tam, cudzoziemiec nieznany, zdolnościami swemi i wytrwałością jedynie, zdołał zyskać poparcie Delambre’a i Araga, którzy mu ułatwili dostęp do obsefwatoryum paryskiego, a rychło tak dalece udoskonalił się w astronomii teoretycznej i praktycznej, że w r. 1814 rząd francuski ofiarował mu stanowisko dyrektora założonej właśnie dostrzegalni na wyspie Isle de France.
Zawód naukowy stał odtąd dla Armińskiego otworem, urzeczywistniały się marzenia jego i zamiary, mógł służyć nauce, którą umiłował, nad jej rozwojem pracować. Ale w tym czasie nastręczyła mu się inna jeszcze służba. W kraju jego własnym, tak klęskami dotąd skołatanym, rozpoczynał się okres dzieł pokojowych, potrzebni byli pracownicy, do wznoszenia gmachu oświaty przygotowani, a ówczesna dyrekcya wychowania narodowego, za pośrednictwem Adama Czartoryskiego i Kalasantego Szaniawskiego, wezwała młodego astronoma, by owoce wiedzy swej ziemi rodzinnej złożył. Propozycya ta w znacznej mierze zmieniała widoki Armińskiego, swobodną bowiem pracę naukową zastępowała jedynie zawodem nauczycielskim, nie wahał się on wszakże i »nie bez wewnętrznego z tej okoliczności najmocniejszego zadowolenia« zrzekł się natychmiast zaszczytnej w kraju obcym posady, a uzyskawszy od władzy edukacyjnej w Królestwie Polskiem zasiłek 300 złotych polskich, przez rok jeszcze pozostał za granicą, zwiedzając obserwatorya w Anglii i w Europie południowej.
W r. 1815 wrócił Armiński do Polski, gdzie ówczesny Wydział Oświecenia Narodowego przeznaczył go tymczasowo do wykładu matematyki w wyższych klasach liceum warszawskiego i w kolegium księży Pijarów. W następnym roku mianowany został profesorem astronomii na mającym się otworzyć wydziale filozoficznym uniwersytetu, tymczasowo zaś rozpoczął wykłady dla kandydatów, których władza edukacyjna zamierzała wysłać za granicę dla wykształcenia się w matema-
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/219
Ta strona została przepisana.