Henryk Laelhoeffel de Loewensprung, lekarz nadworny Augusta III i konsyliarz JKMci (ur. 27 paź. 1703, um. 1763 d. 11 marca) oświadczył się o rękę Konstancyi Jauch, 18-letniej, posażnej córki generała artyleryi koronnej, dyssydenta Sasa i Maryanny z Münichów, katoliczki Szwajcarki. Podobał się rodzicom lepiej, niż inni konkurenci i zaślubił pannę w 1741 r. Był też dla niej dobrą partyą: zamożny, dobrego serca, poważny, należał do wyższego towarzystwa w stolicy. Żona jego mogła wytańczyć się na balach dworskich i otrzymywała zwykle bilety na operę lub komedye, grywane w pałacu Saskim. Była rządną, oszczędną, pracowitą. Wyszywała pelą pokrycie na meble i ornaty, hodowała jedwabniki i wysyłała na sprzedaż do Lionu jedwab własnej produkcyi, a przy tem starannie chowała dzieci, których urodziła trzynaścioro. Na planie m. Warszawy, zdjętym w r. 1762 przez podpułkownika-inżyniera Ricaud de Tirregaille’a, przerysowanym na mniejszą skalę przez Lannoniego, jest zaznaczony «palais Lelhevle». W istocie doktór nabył przy ulicy Miodowej duży dom modrzewiowy, przed stu laty zbudowany, a tak mocny, że istniał jeszcze w 1850 roku; dziś miejsce to zajmuje posesya Lessera. W ogrodzie rosły wyborne drzewa owocowe i morwy. Od ulicy zaczął budować kamienicę okazałą, ale budowy dokończyła już po jego śmierci wdowa, wynajęła na mieszkanie nuncyuszowi papieskiemu i przeprowadziła się na ulicę Święto-Jańską, na róg Ptasiej, czyli Zapiecka (Nr 9). Oprócz owego «pałacu» dzieci jej otrzymały w darze kamienicę na ulicy Długiej Nr 540 (przedostatnia od rogu Freta) zapisem testamentowym od przywiązanego do rodziny nauczyciela Korsoniaka — wypadek niezwykły, świadczący o niezwykłych też przymiotach szanownego stadła. Joachim Lelewel był wnukiem jego wcale niewdzięcznym i niesprawiedliwym. Bo czyż powiedział nam kiedykolwiek, że dzięki dziadkowi znalazł się w, wyższej warstwie społeczeństwa krajowego i że babka wzorowo opiekowała się dwoma pokoleniami potomstwa swego w ciągu 42-letniego wdowieństwa, aż do śmierci, która nastąpiła d. 29 września 1805 r. On, historyk, nie podał żadnych wiadomości, nie zapisał dat z ich życia, jak to uczyniła jego cioteczna siostra[1]. Dziadka nie znał, bo się urodził we 23 lata po jego zgonie (d. 22 marca 1786); ale od babki niezawodnie odebrał przynależny mu udział troskliwości, a wspomniał o niej w znanej nam korespondencyi tylko dwa razy na emigracyi i to z przekąsem. Miał do obojga urazę, że nie dali mu «ani kropli krwi Lecha», że byli niemieckiego pochodzenia: «Prusak i Saksonka, choćby w Warszawie
- ↑ Antonina z Cieciszowskich Netrebska: «Wspomnienia rodzinne» spisane w r. 1845 podług opowiadań i notatek babki, oraz własnych wrażeń, opatrzone dopiskami jej siostrzeńca Wacława Łuszczewskiego, zostały mi łaskawie udzielone w rękopisie przez jej wnuczkę cioteczną, p. Jadwigę Łuszczewską, t. j. Deotymę. Tu znaleźliśmy poprawnie napisane nazwisko: Jauch, gdy w «Listach» J. J. Poznańskie Zapiski 1879, t. II st. — 61) mylnie wydrukowano: «Jazich».