Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/352

Ta strona została przepisana.

świadomość obowiązków obywatelskich zniewoliła go do przywrócenia mieszkańcom dziedzicznego miasteczka Białaczowa ich dawnych praw i korzyści, które im z mocy przywilejów królewskich przysługiwały, a które z biegiem czasu byli utracili.

Uwolnił ich zatem od uciążliwych powinności wiejskich, nadał im 19 włók gruntu i przepisał nader rozumną organizacyę, odznaczającą się dbałością o dobrobyt materyalny mieszkańców, ich stan moralny i umysłowy. Czynił to, jak sam zeznaje, «dogadzając użyteczności krajowej, która z pomnożeniem osiadłości miast i manufaktur rzemidlniczych powiększa się, a razem czyniąc ulgę w uciążeniu, oddając własność, jaka komu należy.»[1] Nie dziw więc, że powszechnie ubiegano się, aby takiego męża mieć swym polubownym sędzią, że najzawikłańsze i najdawniejsze sprawy oddawano dobrowolnie pod jego wyrok. Nie dziw też, że powołano go jednogłośnie do przewodniczenia sejmowi, w którym tyle pokładano nadziei. Podczas pamiętnego sejmu Czteroletniego Małachowski wystąpił na szerszą widownię polityczną. Już na kilka miesięcy przed sejmem kwestya, kto będzie jego marszałkiem, żywo zajmowała umysły. Kiedy projektowany przez króla Michał Granowski dał do zrozumienia, że się obowiązków, połączonych z tak ciężką odpowiedzialnością, nie podejmie, poczęto mówić głośno o Małachowskim. Stanisław August, jak zdawało się, podzielał opinię ogółu. Przyznawał, iż «najpozorniejszym i z wielu cnót, przymiotów, z popularności osobistej i imiennej, zdałby się najprzyzwoitszym Małachowski, referendarz koronny.» Ta szeroka popularność «osobista i imienna» przeważyła pewną niechęć króla do Małachowskiego, który z zasady trzymał się zdala od dworu i od wszechwładnego posła Stackelberga. Po odbytych w maju r. 1788 sejmikach Małachowski obrany został posłem od województwa Sandomierskiego. Obiór jego na marszałka zdawał się być pewnym. Wówczas Kołłątaj zaczął pisać swoje znakomite «Do Stanisława Małachowskiego o przyszłym sejmie anonyma listy», w których rozwijał program podźwignięcia Rzeczypospolitej. Projektowany marszałek nie zgadzał się jednak z królem co do zasadniczej kwestyi sposobu zawiązania przyszłej konfederacyi. Król i poseł rosyjski żądali, ażeby konfederacya zaczęła się przed sejmem i żeby ją zawiązała Rada Nieustająca. Chciano w ten sposób już z góry oddać sejm pod dyrekcyę Rady i zabezpieczyć sobie przeważny wpływ na jego czynności. Małachowski był temu wręcz przeciwny. Według jego zdania, konfederacyę miał zawiązać sam sejm już po swem ukonstytuowaniu się i po obiorze marszałka dla tem lepszego zachowania sobie zupełnej prawowitości i niezawisłości. Pomimo nalegań a nawet groźb Stackelberga, Małachowski ani na krok nie odstąpił od tej zasady i tylko pod tym warunkiem obiecywał przyjąć laskę marszałkowską. Wtedy zaczęto mu szkodzić od dworu i ambasady Stackelberga i szukano już innego kandydata, atoli bezskutecznie; 6-go października zebrał się sejm, tegoż dnia jednogłośnie obrano marszałkiem Małachowskiego. Następnie sejm zawiązał się w konfederacyę. Małachowski już w tytule marszałka sejmowego został marszałkiem konfederacyi koronnej. Wiełki sejm nie mógł był zaiste lepszego uczynić wyboru. Znakomitszy od niego mówca mógłby zapewne z ławy poselskiej większe uczynić wrażenie, uczeńszy polityk mógłby i po za sejmem wpływać piórem na opinię ogółu, wszakże u steru potrzebny był człowiek przedewszystkiem prawy, uczciwy, niezłomny. Takim zaś był Małachowski. Takim go znano przed sejmem i takim się okazał marszałkiem. «Dążenie moje do tej chlubnej w narodzie usługi nie mocą dumy powziąłem, lecz szczerością ducha usługi mej ojczyźnie, którą nad własność istności mojej przekładam», — rzekł, otwierając obrady sejmowe, i odtąd tej «szczerej usługi duchowej» przez lat cztery ciągłe składał dowody. Praca szła opornie. Trzeba było zwalczać prywatę u góry, wiekowe uprzedzenia u dołu. Pomnażał sobie trudności marszałek, wszelkiemi siłami dążąc do jednomyślności uchwał: nieraz po kilka godzin trawił na jednaniu i przekonywaniu zaślepionej opozycyi. Odzywały się w nim tutaj dawniejsze z przed ćwierć wieku tradycye zaszczepionego szacunku dla «wolnego głosu», który był szanował ongi w swoim proteście na sejmie konwokakacyjnym. Zagrzewając naród do ofiarności, sam pierwszy dawał jej przykład, Pracował bezpłatnie a gdzie mógł, tam własnym majątkiem przychodził z pomocą skarbowi. Tak np, dla ułatwienia pożyczki u bankierów krajowych, ofiarował hy-

  1. Acta maj. canc. Reg, A., 1788.