skiego». Po upadku Napoleona wraz z konfederacyą emigrował do Krakowa gdzie napisał swą słynną satyrę: Na tamtejszy Kraków. W Królestwie kongresowem piastował godność kasztelana i zasiadał w senacie. Po upadku rewolucyi, w której udziału nie brał, skończyła się jego karyera polityczna. Koźmian opuścił Warszawę i osiadł już na stałe w Piotrowicach. Umarł w późnej starości d. 7 marca r. 1856.
Był czas, kiedy Koźmiana, jako człowieka, sądzono bardzo surowo; taki sąd wszelako tłómaczy się jedynie ówczesnem roznamiętnieniem umysłów, które trzeźwo sądzić nie umiały i nie chciały. Dziś z oddalenia lat kilkudziesięciu postać Koźmiana przedstawia się nam w świetle równie jasnem i czystem, jak postać Franciszka Morawskiego, z którym Koźmian do śmierci pozostawał w stosunkach najściślejszej przyjaźni.
Jako poeta, Koźmian był również bardzo ostro sądzony. Naturalnie. Był on przecież zapamiętałym klasykiem, a aż do niedawnych czasów krytyka, oślepiona brylantowym blaskiem poezyi romantycznej, nie przyznawała poezyi klasyków XIX wieku żadnej wartości. Nadto co do Koźmiana przez długi czas nie mogła krytyka zapomnieć, że w listach swych do Morawskiego oburzał się on na romantyków, śpiewających o wiedźmach, wisielcach i «brudnej Kaśce» że z całych sił wymyślał na sonety Mickiewicza, że porównywał go z lichym wierszokletą Jaksą Marcinkowskim, że oburzał się na «Konrada Wallenroda,» mówiąc, iż Mickiewicz w tym poemacie «opisał rymem waryata, dla tem lepszego uświetnienia nadawszy mu postać bezecnego zdrajcy», że w swych (bardzo pięknych i silnych) listach poetycznych do syna Andrzeja i do generała Morawskiego zbyt gwałtownie i bezwzględnie rzucał się na młodych. Wszystko to prawda: w swych napaściach na poezyę romantyczną i na życie polityczne przebrał Koźmian miarę, ale czy z tego wynika, aby nie był poetą, aby nie posiadał talentu i natchnienia? A jego ody na cześć Napoleona? Przecież o jednej z nich Na pokój w r. 1809 sam Mickiewicz wyraził się, że Koźmian jest w niej prawdziwym poetą. A od tej wyższą jeszcze natchnieniem i siłą uczucia jest Oda na pożar. Miał Koźmian niewątpliwie talent, mianowicie talent liryczny i szkoda tylko, że, nie mając widocznie świadomości natury swego talentu, zarzucił lirykę a wziął się do epiki i zaczął pisać utwory większe w nadziei, że zdyskredytuje muzę romantyków wogóle, a Mickiewicza w szczególności. Nie zdyskredytował i zdyskredytować nie mógł; jego Ziemiaństwo ukazało się w roku 1839, a więc w lat pięć po «Panu Tadeuszu», jego Stefan Czarniecki wyszedł w roku 1858, a więc już po śmierci Mickiewicza i w przededniu końca poezyi romantycznej. Obydwa te utwory przeszły bez żadnego wrażenia; ale nie idzie za tem, aby one nie posiadały prawdziwej wartości z punktu widzenia poetyki klasycznej. Bo Koźmian wzorował się przedewszystkiem na starożytnych. Wprawdzie wpływ J. J. Rousseau’a w odach, Delille’a w «Ziemiaństwie» Voltaire’a w «Stefanie Czarnieckim» nie da się zaprzeczyć, nie francuzcy jednak poeci byli głównymi mistrzami Koźmiana, lecz rzymscy: Horacy i Wergiliusz, a stąd jego poezya jest w całej naszej literaturze pseudoklasycznej najmniej pseudoklasyczną, bo najbardziej zbliża się do prawdziwego klasycyzmu. Dlatego to «Ziemiaństwo» jest najpiękniejszym opisowym poematem w naszej dawnej literaturze, a «Stefan Czarniecki», wyższy od «Wojny Chocimskiej» i «Henryady.» najpiękniejszym poematem klasycznym u nas i jednym z najpiękniejszych w literaturze powszechnej.
Prawda, że składające się z czterech pieśni «Ziemiaństwo» zawiera w sobie bardzo wiele reminiscencyi z «Georgik» Wergiliusza, oraz z «L’homme des champs ou les géorgiques française» Delille’a, prawda, że ustępy, zawierające opis zajęć rolniczych, są suche; z tem wszystkiem są miejsca i oryginalne, i prawdziwie poetyczne, a więc: opisy natury, uroczystości wiejskich, pożar lasu i t. d. Tu i ówdzie widocznym jest nawet wpływ nowych prądów poezyi (bezwiedny i z pewnością wbrew woli autora, któryby to poczytał za śmiertelną obrazę); tak np. opis borów w pieśni trzeciej przypomina opis puszcz litewskich w «Panu Tadeuszu». Jest nadto jedna jeszcze rzecz w «Ziemiaństwie», dodająca mu niezaprzeczonego uroku, to pierwiastek liryczny pod postacią szczerego i serdecznego uczucia do ziemi i natury rodzinnej (w ustępie np. «Nie winuj przyrodzenia skargami zuchwale»), do cichego życia na wsi i do ludu wiejskiego, który Koźmian kochał gorąco i prawdziwie. Forma wreszcie poematu jest bardzo piękna, wolna od najmniejszych usterek stylo-
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/373
Ta strona została skorygowana.