Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/397

Ta strona została przepisana.
Konstanty Gaszyński.
* 1809 † 1866.
separator poziomy
C


Czasy, w których zjawił się Gaszyński i piosnkami swojemi zwrócił na siebie uwagę czytającego ogółu, były dobremi dla poezyi czasami: nie potrzeba było ani wielkiego wysiłku pracy, ani talentu potężnego, żeby w danem kółku przyjaciół i życzliwych na zaszczytne miano poety zasłużyć. Zręcznie sklecony wierszyk przebiegał z rąk do rąk, z ust do ust, a skoro tylko kobietom się podobał, czułą strunę ich potrącił, zaciekawił, rozmarzył: mało znane dotąd nazwisko rymotwórcy na świat już szerszy wybiegało, piosnka miłośna lub żarcik krotochwilny stawały się wypadkiem dnia, osoba zaś pisarza była pożądaną w salonach jako persona grata, łatwo zdobyty liść laurowy wieńczył czoło szczęśliwca, a choć trwałej nie przyniósł mu sławy dość mu było tego błysku przelotnego, tego chwilowego uznania, które bądźcobądź, darzyło w chwili danej upojeniem i szczęściem. Z epoki owej pozostało mnóstwo piosnek, które dziś jeszcze powtarzamy, aczkolwiek z falami lat, w morze niepamięci spłynęły nazwiska ich twórców; są one jednak dowodem niezbitym ówczesnej popularności autorów, o których zaledwie historyk literatury cośby powiedzieć nam umiał.


Potężny rozwój piśmiennictwa naszego wysunięcie się na czoło takich potentatów, jakimi byli: Mickiewicz, Słowacki i Krasiński, przygłuszyły kwilenie ptasząt o tonie niższym i głosie słabszym. Było to wspaniałe olśnienie trzech słońc, które rzuciły takie snopy promieni, że poza niemi nie można już było żadnych prawie gwiazd dojrzeć, pięknych nawet i w swoim zakresie stanowiących prawdziwą ozdobę firmamentu. Zmalały więc, zbladły i niemal znikły zupełnie.