Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/454

Ta strona została przepisana.

nie chce jednak Paulina poprzestać na wygodnym losie rezydentki, lecz zaraz po otrząśnięciu się z pierwszej rozpaczy przyjmuje miejsce nauczycielki prywatnej. Zrazu nie powodziło jej się w tym wybranym wprawdzie z konieczności, lecz później szczerze umiłowanym zawodzie: w pierwszych dwóch miejscach spotkała się z przesądami i dziwactwami pracodawców, nie umiejących cenić mistrzyni swych dzieci, dopiero w 1833 roku trafia na lepsze miejsce w Warszawie, gdzie przebyia lat cztery, t. j. do zamążpójścia.
Oddawszy w r. 1837 rękę Ludwikowi Krakowowi, nie przestaje bynajmniej pracować, lecz raczej teraz właśnie rozwija swą działalność zarówno literacką, jak nauczycielską. Mąż jej jest skromnym urzędnikiem naprzód w biurze pocztowem, później w paszportowem, żona mu dopomaga w pracy na utrzymanie domu: daje lekcye kilku panienkom, przychodzącym do jej mieszkania. Jednocześnie zawiązuje stosunki ze słynniejszymi literatami współczesnymi i zachęcona przez Jachowicza, zaczyna występować na polu piśmiennictwa. Poprzednio ukazała się drukiem (1833 r.) jedna tylko jej książka: Pamiętniki młodej sieroty; w 1837 Krakowowa staje na czele wydawnictwa p. t. «Pierwiosnek,» które prowadziła przez lat sześć t. j, do r. 1843. «Pierwiosnek» był noworocznikiem t. j. książką w rodzaju kalendarza, pojawiającą się corocznie i mieszczącą zbiór różnych utworów; od licznych wydawnictw podobnych różnił się on tem, że był pismem, zapełnionem wyłącznie przez kobiety. Oprócz prac samej autorki mieścił on utwory znanej już i cenionej Hoffmanowej, oraz pierwociny talentu wielu nieznanych poprzednio autorek: Żmichowska, Ziemięcka, Trojanowska, Nakwaska, Prusiecka tutaj pomieszczały swe pierwsze prace. Takie zbiorowe wystąpienia kobiet były na swoje czasy krokiem bardzo śmiałym, ale ogół dość przychylnie przyjął ich pracę tembardziej, gdy największe powagi literackie współczesne stwierdziły, iż «Pierwiosnek» jest książką, którą bez obawy dać można do ręki każdej młodej panience. Nie dziwimy się temu, znając charakter i dążność 24-letniej wówczas redaktorki. Nie należała ona nigdy, jakeśmy wyżej wspomnieli, do obozu emancypantek walczących, lecz od pierwszego wystąpienia należała do kobiet, zdobywających bez walki pewne prawa dla siebie i swych współtowarzyszek. Najuporniejszych rozbrajała umiarkowaniem i bezinteresownością żądań. «Niech nam wolno będzie tylko uczyć się, pracować i poświęcać się dla drugich» — oto najśmielsze pragnienie kobiet zakroju Krakowowej; oto ich program, który dość wyraźnie sformułowała w następującym wierszu:

Kobieta? puch marny! Kobieta? niebianka!
Kobieta? to cacko! To raju mieszkanka!
To wietrzna istota! Serc ludzkich królowa!
To rodu ludzkiego.... mniej ważna połowa.
Kobieta? A ja wam powiadam zaiste,
Gdy myśli porządnie i serce ma czyste,
Gdy od czczych uniesień i marzeń jest wolna,
Gdy szczerze dla drugich poświęcić się zdolna,
Gdy ziemię swą kocha uczuciem poczciwem,
Gdy myślą od pracy do Boga aż sięga,
O! wtedy kobieta jest świętem ogniwem,
Które ziemię z niebem sprzęga.

Skoro taka kobieta weźmie pióro do ręki, skoro społeczeństwo przyzna jej prawo przemówienia publicznego, to z prawa swego przedewszystkiem w ten sposób skorzysta, iż zacznie rozpowszechniać zacne swe zasady wśród «młodych rodaczek,» a więc wszystkie jej pisma muszą mieć poniekąd charakter pedagogiczny, W danym wypadku kierunkowi temu sprzyjała ta okoliczność, że Krakowowa była urodzoną nauczycielką i pisarką dla młodzieży; — to było jej właściwe powołanie. Stykając się naprzód z dziećmi obcemi, jako nauczycielka, następnie z własnemi, jako matka, nauczyła się przemawiać do umysłów młodocianych i dla nich też później wyłącznie pisała; dla nich wydała w roku 1839 Powieści starego wędrowca, które nadzwyczajną miały wziętość w swoim czasie; dla nich nakreśliła w 1841 r. Rozmowy matki z dziećmi, rodzaj pogadanek poglądowych, o których specyalista J. Wł. Dawid tak się wyraża W swej «(Nauce o rzeczach:» «Nie jest to bynajmniej systematyczny przewodnik do nauki: podane przedmioty małą ledwie cząstkę stanowią tego, o czem, jak sądzi autorka, matka rozmawiać z dziećmi może przy nadarzonej sposobności. Treść ośmiu rozmów składają przeważnie pojęcia ogólne i wiadomości ciekawe i użyteczne, a więc o ziemi i jej kształcie, odległości słońca, o władzach moralnych człowieka, o motylu, o jedwabnikach i wyrobie jedwabiu, o życiu roślin i pożytku z nich, o pracy, o zarobieniu na życie i t. d. Dążnością ogólną rozmawiającej matki jest wzbudzić w dziecku przekonanie, że świat ten jest prze-