niła się Krakowowa, że z natury była umiarkowana we wszelkich poglądach. Natomiast warto podnieść zaletę zapomnianej dziś książki: Krakowowa chciała, aby już dziewczynki „wyszłe z pierwszego dzieciństwa“ obznajmiały się przez czytanie z literaturą ojczystą. więc nietylko sumiennie podała nazwiska autorów, z których przytacza wyjątki, lecz na początku książki daje o nich wiadomość treściwą, lecz przytem nie suchą, mogącą młode dziewczęta zainteresować.
I znowu po Poezyi i prozie nastąpiła długa przerwa w działalności piśmienniczej naszej autorki. Złamana śmiercią ukochanej córki Zofii i syna Kazimierza, podupadła na zdrowiu, prowadzi przecież z równą gorliwością swój zakład, który opuszcza dopiero na trzy lata przed śmiercią, i wówczas zamiast zażyć zasłużonego spoczynku, powraca do porzuconego pióra. W 1880 roku wychodzi bardzo zajmująca jej powieść historyczna p. t. Branka tatarska, wślad za nią idzie kilka innych, które pomieszcza w świeżo założonych «Wieczorach rodzinnych,» a następnie wydaje w osobnej książce p. t. Powieści z dziejów naszych. Tłómaczy też z angielskiego powieść dla dorastających panienek p. t. Kampanella, a oryginalnie układa zbiór opowiadań dla małych dzieci p. t. Powiastki prawdziwe. Ostatnie te utwory, jakkolwiek rozwleklejsze i słabsze od dawniejszych, bywają z wielkiem zajęciem czytywane przez dzieci. Był to już łabędzi śpiew zasłużonej autorki, która umarła 16 lutego 1882 r. skutkiem anewryzmu serca. Liczny orszak odprowadził jej zwłoki na miejsce wiecznego spoczynku na Powązkach; wdzięczne zaś uczennice uczciły jej pamięć skromną tablicą w kościele św, Piotra i Pawła, Dotąd przecież nie uczciliśmy jej pamięci w sposób, odpowiadający zasłudze: nie mamy zbiorowej edycyi pism Krakowowej, które już dziś są prawie zupełnie wyczerpane w handlu księgarskim; a szkoda, bo są w nich rzeczy, nie starzejące się nigdy, których żaden wychowawca nie powinien wykluczać z biblioteczki dla podrastającej dziatwy.