W dniu 5 sierpnia 1875 r., w popołudniowych godzinach skwarnego dnia letniego, wśród żałobnego dźwięku dzwonów, które równocześnie ozwały się ze wszystkich świątyń lwowskich, przez ulice Lwiego grodu ku dworcowi Tarnopolskiej kolei podążał olbrzymi orszak. Za zakonami i zakładami dobroczynnemi szły reprezentacye rozmaitych lwowskich instytutów i stowarzyszeń, potem barwnym szeregiem snuły się deputacye kilku tysięcy gmin całego kraju i wszystkich jego powiatów; szli reprezentanci wszystkich zawodów i stanów, najwyższe magistratury autonomiczne i rządowe, a za skromnym żałobnym rydwanem ze zwłokami męża, któremu ostatnią cześć oddawano, oprócz synów zmarłego, kroczyli: reprezentant austryackiego monarchy, jego generalny adjutant oraz również z dalekiego Wiednia osobiście przybyły minister spraw wewnętrznych. Potem szli znowu reprezentanci władz i autonomicznych zgromadzeń, a olbrzymi łańcuch publiczności zamykał ten pochód, posuwający się przez okryte kirem ulice, wśród szpalerów kilkudziesięciu tysiącznej publiczności, przejętej powagą chwili i szczerem odczuciem straty, jaką poniósł kraj przez śmierć tego, którego teraz kraj cały odprowadzał na wieczny spoczynek.
A jednak był to pogrzeb tylko urzędnika austryackiego!
Tak. Zmarły w d. 3 sierpnia 1875 r. Agenor hr, Gołuchowski, którego zwłoki przewieziono do rodzinnego grobowca w Skale i tam je złożono, był austryackim urzędnikiem i mężem stanu, ale zarazem twórcą nowej epoki w dziejach Galicyi i tamtejszego społeczeństwa, w dziejach tego kraju, który poprzednie rządy austryackie tak zaniedbywały, i w dziejach społeczeństwa polskiego tej prowincyi, która zawdzięcza mu niezmiernie wiele, Wszak on to przeprowadził zerwanie stanowcze z systemem, który pragnął z kraju tego uczynić niemiecką prowincyę, a zainaugurował kierunek, który krajowi pozwolił rozwijać się dalej na historycznych jego podstawach; za jego to przyczynieniem się przywrócono językowi polskiemu w Galicyi należne prawa, pozwolono język ojczysty pielęgnować w szkołach i urzędach, budzić swobodnie do życia drzemiące siły ekonomiczne i przemysłowe kraju, rozwijać skrzętność i przedsiębiorczość; on to w uciśnione za Metternicha i Bacha społeczeństwo wlał nowego ducha i, chroniąc je od szukania niebezpiecznych dróg, prowadził na tory zaufania do tronu a pozytywnej, organicznej pracy nad własnem odrodzeniem.
Silny zaufaniem monarchy, który w nim słusznie widział jednego z najwierniejszych swych synów, a gorąco do swego narodu i do swego kraju przywiązany, Gołuchowski potrafił przełamać opór starego biurokratyzmu austryackiego, wrogiego polskości, a swego wpływu uzyskanego w państwie i w rządzie użył na to, aby, godząc tron z krajem, a kraj z tronem, pogodzić także potrzeby kraju z potrzebami państwa, a krajowi dać wszelkie warunki rozwoju.
Przyszło mu zaś odegrać rolę i na szerszej arenie: jako austryacki mąż stanu i twórca dyplomu październikowego, jest on także ojcem konstytucyonalizmu, a poniekąd nawet dzisiejszego