pieśni. Oto słowa autora o celu książki i metodzie podawania pieśni, wypowiedziane w przedmowie. Mówiąc o tem, że w zbiorach jego poprzedników mało zwracano uwagi na muzykę, melodyę pieśni, dodaje: «A tak, prawie bez muzyki, rzec można, że zbiory ich objawiły się tylko w półżyciu, w połowie swojej istoty: bo treść i melodya uzupełniają się, podnoszą wzajemnie, jedną wspólną stanowiąc całość; a często melodya, ta część mniej określona, mniej materyalna, stanowi całą piękność pieśni, Muzyka jest głównym przedmiotem niniejszego zbioru. Do każdej pieśni dołączano właściwą jej nutę. Uderzony wcześnie oryginalnością i krzepkością pieśni ludowych, od lat kilkunastu robiłem wycieczki po kraju w celu skrzętnego i wiernego ich spisywania; to też pochlebiam sobie, że w nieprzebranem u nas źródle melodyi zaczerpnąłem najciekawszy jej zapas, taki przynajmniej, jaki już potrafi dokładnie odznaczyć muzykalność ludu naszego, oddaje nutę w nieskażonej prostocie (t. j. o ile skażenie nie pochodzi z winy śpiewających) tak, jak wybiegła z ust ludu, bez żadnego przystroju harmonijnego, bo mam przekonanie, że najdzielniejszą jest w samorodnej, niczem nie zmąconej czystości, jak ją natura natchnęła. Brzmi pieśń nieprzerwanie po naszych niwach i gajach, płynie z wodą i wiatrem, odbija się o ściany nazych karczem, dworów i chat, a tam, gdzie powstała, najsilniej za serce chwyta. Stając się wiernym jej tłómaczem, wszędzie wskazałem miejsce, gdzie wysłuchaną została.»
Dzieło Kolberga składa się z dwóch części: w pierwszej podał 41 pieśni najbardziej rozpowszechnionych z niezliczonemi waryantami ich tekstu i melodyi, sama np. pieśń «Jasio konie poił, Kasia wodę brała» posiada tu 52 odmianki. Druga część zawiera 466 tańców, ułożonych na nuty, wraz z należącemi do nich przyśpiewkami. Ozdabiają dzieło piękne ryciny kolorowane, w liczbie 10-ciu, przedstawiające jaknajwierniej lud wiejski z okolic Warszawy i Krakowskiego.
Autor w przedmowie zapowiedział ciąg dalszych tomów; nie wydał ich jednak, gdyż zmienił metodę ogłaszania zbiorów swoich i odtąd nie tematycznie, lecz geograficznie począł podawać pieśni, dołączając do nich wszystkie inne utwory ludu, oraz opis jego życia, zwyczajów, obrzędów, wierzeń, przesądów i t. p., słowem przekształcił monografię muzykalną pieśni ludowej na wszechstronną etnografię polską. Pozwólmy samemu Kolbergowi wyjaśnić genezę i przekształcenie pierwotnego planu dzieła; oto, co o tem mówi w przedmowie do I-go tomu Mazowsza (Kraków, 1885 r.): «Około roku 1840, czy też rokiem wcześniej, poczęliśmy zbierać pieśni i muzykę ludową w okolicach Warszawy. Wkrótce dostrzegliśmy ścisłą tych utworów z obrzędami, zwyczajami i całem bytem ludu łączność. Wzgląd ten nakazywał nam przy spisywaniu pieśni i ich melodyj notować także i ich akcesorya (wedle ówczesnych naszych pojęć), t. j. uwydatnić całą sytuacyę, która je zrodziła, lub do działania powoływała. Powoli w miarę rozrostu zbiorów i różnorodności nabywanych materyałów, siłą rzeczy parci, nadaliśmy wydawnictwom naszym kierunek i zakrój, jaki nam dyktowało doświadczenie i który im dotychczas przewodniczy.» Rozszerzywszy tak znacznie ramy swego dzieła, nadał mu Kolberg nowy tytuł, pod którym od r. 1865 do 1890, t. j. do śmierci autora wyszło 23 tomy: Lud, jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce. W pierwszej seryi tego wydawnictwa (a właściwie drugiej, bo «Pieśni» wydane w r. 1857 uważa później za I-szą seryę całego dzieła) dał nam monografię Sandomierskiego. Dotyka tu autor wszystkiego, co może dać nam dokładny obraz charakterystyki ludu w danej okolicy i być rzeczywistym materyałem do etnografii krajowej. Wkrótce potem, bo w r. 1867 wydał Kolberg w Warszawie III-cią i IV-tą seryę «Ludu,» dodawszy ogólniejszy jeszcze tytuł: Materyały do etnografii słowiańskiej. Dwa te tomy obejmują opis Kujaw. Z postępem czasu ulepszając ciągle plan swego dzieła, Kolberg opisał w tych książkach lud od Włocławka, Bydgoszczy i Inowrocławia: jego ubiór, pokarmy, napoje, budowle, sprzęty, naczynia gospodarskie, przesądy i zabobony; przytoczył pieśni, klechdy, przysłowia, zdania, zagadki, przedstawił zwyczaje przy rozmaitych uroczystościach, gry, obrzędy polne i domowe, podał spory słowniczek wyrazów gwarowych. Obfity dodatek rycin i drzeworytów, według rysunku Wojciecha Gersona, znacznie wartość dzieła podnosi.
Ale wróćmy do przerwanego wątku żywota znakomitego ludoznawcy. Po wyjściu w r. 1861 ze służby oddaje się Kolberg, nie krępowany już obowiązkową pracą, działalności kompozytorskiej,
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/550
Ta strona została przepisana.