ranowski; do zajęć pomocnika młodszego należało przedewszystkiem prowadzenie spostrzeżeń meteorologicznych, ale prosta ta robota obowiązkowa nie starczyła Prażmowskiemu. Spostrzeżenia meteorologiczne wtedy tylko przedstawiać mogą wartość rzetelną, gdy służące do nich termometry i barometry ściśle są wyrobione, należycie wypróbowane i porównane z przyrządami normalnemi.
Techników uzdolnionych do wyrobu przyrządów precyzyjnych nie było w Warszawie, a termometry ówczesne w ogólności były jeszcze dosyć wadliwe. Aby brak ten usunąć, Prażmowski sam zajął się wyrobem termometrów dokładnych i bez zadnej pomocy, bez wskazówek obcych, wyćwiczył się na biegłego konstruktora, nauczył się toczyć metale i szlifować soczewki. Od termometrów przeszedł do innych przyrządów mierniczych, a na żądanie komisyi spraw wewnętrznych wygotował wzorowe areometry i alkoholometry, wtedy bardzo pożądane, dawne bowiem probierze Magiera błędnie wskazywały zawartość alkoholu w wódkach, zwłaszcza mocniejszych. Zbudował nawet magnetometr i własnym tym swoim przyrządem przeprowadził w r. 1848 pomiary magnetyczne, pierwsze w Warszawie. Dochodzenie wilgotności powietrza ułatwił przez udoskonalenie psychrometru, albo raczej przez wprowadzenie podziałki ruchomej, która dozwala unikać zawiłych dosyć rachunków.
W r. 1848, gdy po śmierci Armińskiego Baranowski został dyrektorem obserwatorjum, zajął Prażmowski jego dotychczasowe stanowisko adjunkta starszego. Wtedy obserwatorjum zajęte było pracami geodezyjnemi, a znaczny w nich udział przypadł Prażmowskiemu. W r. 1846 — 1849 prowadził trójkątowanie Królestwa Polskiego, do czego należało połączenie tej sieci trójkątów z pomiarami austryackiemi i pruskiemi, a w pracach tych ujawnił taką biegłość i pomysłowość, że w r. 1852 — 53 powierzono mu dokonanie pomiarów południka na Wołyniu, Podolu i w Bessarabii. Była to praca znacznej doniosłości, stanowiła bowiem część krańcową słynnego pomiaru południka, na przestrzeni od oceanu Lodowatego aż do morza Czarnego. Olbrzymia ta robota ciągnęła się już od r. 1816 pod naczelnym kierunkiem głośnego astronoma Struvego, a Prażmowskiemu przypadł udział w ostatecznem jej wykończeniu. Sprawozdanie jego weszło w skład szczegółowego opisu pomiarów, wydanego przez Struvego, który współpracownikowi swemu nie omieszkał przytem oddać należnych pochwał za dokładność dostrzeżeń. Praca ta zjednała Prażmowskiemu uznanie u ogółu astronomów, a gdy wkrótce potem bawił w Paryżu, Leverrier, sławny dyrektor tamecznego obserwatoryum, proponował mu stanowisko obserwatora. Prażmowski wszakże nie pragnął bynajmniej rozstać się z miastem rodzinnem, nie przewidując, że za lat kilka przyjdzie mu je opuścić.
Po ukończeniu robót geodezyjnych mógł znowu Prażmowski więcej czasu poświęcić na ulubioną mu zawsze fizykę i na budowę narzędzi fizycznych. Skoro się dowiedział o urządzeniu zegara elektrycznego w Paryżu, natychmiast zbudował w obserwatorjum warszawskiem podobny zegar, który przez lat kilkanaście był czynny. Wkrótce też po pierwszych doświadczeniach Foucault’a z wahadłem, uwidoczniającem obrót osiowy ziemi, zawiesił wahadło takie w obserwatoryum, a każdy, kto je zwiedzał, miał dowód naoczny słuszności nauki Kopernika.
W tymże czasie opracował metodę oznaczania osobistych błędów obserwatorów. Rozpatrując jakiekolwiek zjawisko, przejście gwiazdy przez południk w szczególności, rozmaici obserwatorowie ujmują je niejednakowo szybko; różnice wynoszą wprawdzie tylko drobne ulamki sekundy, ale przy dostrzeżeniach ścisłych należy je zawsze mieć na uwadze, a astronom każdy winien znać swój «błąd osobisty». Prażmowski użył tu do pomocy przyrządu elektrycznego, który wybija ściśle chwilę przejścia gwiazdy, a astronom, zestawiając własne dostrzeżenia z notowaniami prądu, błąd swój ocenia i może go z dalszych swych obserwacyj wytracać. Wtedy astronomowie nie przywykli jeszcze, jak obecnie, do usług prądu elektrycznego, a metoda Prażmowskiego, przedstawiona przez Leverriera akademii nauk w Paryżu 1854, okazała się jej bardzo pomocną.
Najważniejsze wszakże odkrycie astronomiczne Prażmowskiego tyczy się natury słońca. Panował wówczas w nauce powszechnie pogląd, że bryła słoneczna posiada jądro ciemne i zimne, otoczone powłoką jaśniejszą, rozsyłającą własne światło. Jakkolwiek niedorzeczność fizyczna tej teoryi coraz widoczniejszą się stawała, trzymano się jej uporczywie, tą bowiem tylko drogą umiano
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/118
Ta strona została przepisana.