Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/123

Ta strona została przepisana.

naukę działek, ośmielając je słowem ojcowskiem i obdarowywując obrazkami. Za dziećmi zaczęły przychodzić kobiety. I tak się rozpoczęły missyę ks. Antoniewicza we wszystkich rzezią pokalanych miejscowościach, było ich przeszło dwadzieścia kilka, a pierwszą z nich odbył w Brzanach.
Skoro na jednej z takich missyi we wsi Wewiórce ks. Antoniewicz, na podziękowanie Bogu wzniósł krzyż na miejscu, gdzie jednej nocy w czasie rzezi zamordowano kilkadziesiąt osób, wtedy zebrany piętnastotysięczny thum z placzem padł na kolana u stóp kapłana, dziękując mu za swoje odrodzenie duchowe.
Po nieszczęsnej ziemi rozlegało się teraz szlochanie i ryk zawstydzonych zbrodniarzy, od wioski do wioski, od miasta do miasta szedł niby łoskot grzmotu, który po skwarze zapowiada upragniony deszcz zbawczy. Takie chwile pozostały w historyi tryumfalnym pochodem wielkiego apostoła. Strudzony pracą wielkiej missyi, z nadwatlonem zdrowiem ks. Antoniewicz szukał przez kilka miesięcy wytchnienia w Karpatach, nieustając i tam w pracy. Pisywał ztamtąd znane w literaturze «Listy zakonne» oraz «Wspomnienia missyjne», drukowane w Przeglądzie Poznańskim. Tam również napisał kilka drobnych książeczek ludowych i prawdziwie podniosłych poezyi, stawiających ks. Antoniewicza w rzędzie zasłużonych polskich poetów ludowych.
Powróciwszy do Lwowa ks. Antoniewicz boleśnie został dotknięty zwaśnionemi stosunkami, jakie tam wtedy panowały, a najwięcej kiedy W 1848 roku zniesiono klasztor Jezuitów we Lwowie. Od tej chwili ks. Antoniewicz wiódł żywot tułaczy, dopóki biskup wrocławski Diepenbrock, a za nim arcypasterz gnieźnieński, ks. Przyłuski, nie wezwali do siebie głośnego kaznodziei. Na tułactwie też w Staniątkach, dokąd najpierw udał się wyjechawszy ze Lwowa, napisał piękną pieśń do Matki Boskiej; na Szlązku austryackim, w Piekarach i w Freiwaldau stworzył powszechnie znany życiorys «Ś-go Izydora Oracza». W Sączu, gdzie pozwolone zamieszkać Jezuitom, napisał kilka prac wybitniejszych, jak: «Spowiedź katolicka wobec filozofii przeciwkatolickiej», «Droga Krzyżowa i wspomnienia o św. Kunegundzie». W roku 1849 odwiedził znowu Kraków, dzie rozpoczął większą pracę «Groby ŚŚ. Polskich». W Greffenbergu, bawiąc dla poratowania zdrowia, swojemi i składkowemi funduszam wzniósł kaplicę pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej oraz ochronkę dla dzieci.
Na wieść o strasznym pożarze Krakowa w r. 1850, pospieszył do nieszczęśliwego miasta z pociechą i jałmużną. Mowa jego, wypowiedziana na gruzach zgorzałego kościoła Dominikanów, należy do najwznioślejszych improwizacyi, do najpiękniejszych pereł krasomóstwa polskiego.
Z epoki missyi szląskich pozostały w naszej literaturze ludowej dwie drogocenne pamiątki: «Krzyż missyjny» i «Pamiątka missyi gómoszląskiej». W 1852 r. wstąpił ks. Antoniewicz do Wielkopolski, odbywszy i tam kilkanaście missyi, przerwanych gwałtownym wybuchem cholery.
Wśród popłochu, wywołanego zarazą, gorliwy kapłan podwoił pracy, niosąc od domu do domu pociechę i ratunek. Właśnie podczas trwania epidemii, O.O. Jezuici otrzymali pozwolenie usadowienia się w Obrze w dawnym klasztorze pojezuickim, a na uroczystość otwarcia zgromadzenia obrano dzień 4 Listopada, jako dzień imienin ks. Antoniewicza. W dniu tym zacny solenizant uczuł pierwsze oznaki strasznej choroby, lecz mimo to słuchał jeszcze spowiedzi i na ambonie przemawiał. Kiedy schodził z kazalnicy, już widocznem było, jak ciężko pasuje się z cierpieniem. Ciężka choroba trzymała go przeszło tydzień na łożu boleści, aż upadł jako wódz dzielny na posterunku, dotknięty straszliwą zarazą, w dniu 14 Listopada w niedzielę nad wieczorem wydawszy ostatnie tchnienie.
Krótki ten obraz żywota zasłużonego człowieka jest jedną z najpiękniejszych kart naszej historyi. Jako kapłan ks. Antoniewicz był natchnionym kaznodzieją apostołem i reformatorem ludu. Jako autor i poeta, zajmuje on wydatne miejsce w literaturze polskiej, jako jeden z wybitnych poetów ludowych. A dwa jego poematy «Wianek Majowy» i «Wianek Krzyżowy» są klejnotami poezyi religijnej.
Karol Estrejcher w swojej bibliografii poświęca ks. Antoniewiczowi kilka stronic, wyliczając cały szereg jego pism. Oprócz tego pisali o nim: ks. Polkowski, ks. Barącz, K. Wł. Wójcicki i O. Jezuita Jan Badeni. Staraniem ks. Badeniego wyszedł doborowy zbiór jego poezyi.