we wszystkiem, co Majer kiedykolwiek napisał, jest wzorowy, nie może jednak posiadać uroku słowa żywego, którym umiał zawsze oczarowywać słuchaczów.
Pierwotnie Majer nosił się z myślą napisania podręcznika obejmującego fizyologię cała, ale wykończenie dzieła tak obszernego wymagało, oprócz ogromu pracy, którejby się Majer nie był zląkł z pewnością, jeszcze i czasu bardzo wiele, a z nim właśnie liczyć się trzeba było koniecznie. Od dawna już odczuwać się dawał brak dotkliwy podręcznika fizyologii, polskiego, odpowiadającego jako tako wymaganiom nauki bieżącej, brak ten naglił, więc nie mogąc na prędce zaradzić mu w całości, postanowił sobie opracować tymczasem choćby tylko dwa tak ważne działy fizyologii, wplatając do wykładu ich i te wszystkie wiadomości, które aczkolwiek same przez się należą właściwie do nauk innych, jednakże są bezwarunkowo konieczne do zrozumienia wykładu fizyologii. Z tego więc powodu w obie książki wymienione, obok fizyologii nerwów i zmysłów, wcielił Majer niemało wiadomości z dziedziny histologii, anatomii i fizyki.
Nie miejsce tu na wdanie się w rozbiór szczegółowy obu tych dzieł, tem bardziej, że ocena ich sprawiedliwa w tym razie byłaby dziś niezmiernie trudna. Fizyologia od czasu, w którym Majer o niej pisał, olbrzymiemi kroki posunęła się naprzód, mnóstwo odkryć nowych, szybko idących po sobie, zmieniło ją ogromnie, zatem i książka o niej, wydana przed 50 blisko laty, zniechęcać nas musi ku sobie przestarzałością wielu wyrażonych w niej poglądów, chociażby nawet były w chwili ukazania się swego zwierciadłem przekonań najnowszych, wówczas panujących. Mając to na uwadze, przyznać możemy, iż Majer w obie swe prace obszerne o fizyologii, włożył wiele trudu i wiedzy, oraz niemało chęci najlepszych, że dbał o wyłożenie jasne i przystępne, że starał się o danie obrazu wiernego i wyraźnego stanu fizyologii ówczesnej, usiłując zebrać skrzętnie i zestawić zrozumiale wszystko to, co mu nauka ówczesna dostarczyć mogła. Ze w obu książkach tych nie spotykamy ani ważniejszych odkryć własnych Majera, ani też poglądów jego nowych na samą naukę, z tego mu zarzutu robić nie przystoi, gdyż zadaniem podręcznika jest tylko zestawienie możliwie dokładne wyników badań najnowszych, mniejsza o to, czy własnych, czy cudzych, ale uchodzących w chwili danej za najlepsze. Więc o ile umiał wystawić stan nauki danej w czasie ukazania się swego, podręcznik spełnił swą powinność, więcej od niego wymagać nie wolno; tym zaś warunkom obie książki, o których mowa, zadość uczyniły, zatem im też przyznać trzeba, iż w swoim czasie były użyteczne. Dzisiaj nikt już fizyologii z nich się uczyć nie może, ale tak samo jak dawniej wciąż jeszcze służyć mogą za wzór polszczyzny wybornej.
»Fizyologia układu nerwowego«, jak widzieliśmy, wyszła w r. 1854, w którym działalność Majera na katedrze fizyologicznej przerwana została nagle na lat kilka. Jak się to stało, obaczmy.
Jednem z następstw zawieruchy wstrząsającej Galicją w r. 1846, było wcielenie wolnego dotąd miasta Krakowa do monarchii austryackiej, co i na uniwersytet wpływ wywrzeć musiało, chociaż go początkowo zostawiano w pokoju, ale nie na długo. Lata 1848 i 1849 dla Austryi były nadzwyczaj groźne; nie mówiąc już o innych wypadkach politycznych, w stolicy i krajach koronnych, powstanie węgierskie nadwyrężyło podwaliny państwa do tego stopnia, że może byłoby runęło, gdyby nie pomoc rosyjska. Po złamaniu Węgrów; nad dziedzictwem Habsburgów zaciążyły, jak zmora, osławione rządy Bacha, wszechwładnego ministra spraw wewnętrznych. Szał centralistyczno-giermanizacyjny zapanował wtedy w wyższym i wyuzdańszym jeszcze stopniu, niż ongi za drogiego Niemcom Józefa II. Silono się zniemczyć wszystkich i wszystko. Przyszła więc i kolej na starożytny uniwersytet Jagielloński. W r. 1854 właśnie nadeszło rozporządzenie ministerjalne z Wiednia, nakazujące, żeby odtąd wszystkie przedmioty obowiązujące studentów, wykładane były wyłącznie po niemiecku. Większość profesorów, chcąc nie chcąc, uległa znaleźli się jednak na wydziale lekarskim dwa męże, którzy śmiało oparli się temu żądaniu, nie bacząc bynajmniej na następstwa, mogące stad dla nich wyniknąć — byli to: Antoni Kozubowski[1], profesor anatomii, oraz Józef Majer,
- ↑ A. Kozubowski (urodz. dnia 11 sierpnia roku 1805 w Brzostowej pod Ćmielowem w Opatowskiem — † w Krakowie dnia 3 września r. 1880). Nauki przygotowawcze odbył w Wąchocku, Kielcach i Lublinie, na wydział lekarski zapisał się w Warszawie w r. 1827;