profesor fizyologii. Płazem im to nie uszło. Opornym odebrano katedry zajmowane dotąd, nie pozbawiając ich wszakże godności profesorskiej, pozwalając nawet wykładać po polsku dowolny jaki przedmiot dodatkowy, rozumie się, że taki tylko, do którego słuchania żaden student nie był obowiązany. Majer, zabawiający się już przedtem antropologią, zabrał się do wykładania jej, a słuchaczów chętnych nigdy mu nie zabrakło; ponieważ jednak właściwa działalność antropologiczna przypada na czas późniejszy, więc przedwcześnie byłoby tu już mówić o niej.
Będąc pozbawiony możności nauczania fizyologii, nie przestał jednakże Majer zajmować się nią, owszem pracował nad nią dalej i właśnie wtedy, gdy ustom jego milczeć nakazano, chwycił za pióro i wydał wymienioną już wyżej »Fizyologię zmysłów«.
Po wojnie włoskiej w r. 1859, skończyły się nareszcie uciążliwe rządy Bachowskie; zawiał wiatr inny; zaciekłość giermanizatorska zmalała, i w roku uniwersyteckim 1860/61 przywrócono znów w Krakowie wykłady polskie. Powrócił więc Majer na swą dawną katedrę i pozostawał na niej już teraz do r. 1878, w którym musiał ustąpić z powodu skończonych lat 70-ciu; istnieje bowiem prawo w państwie austryackiem, nie dozwalające po za ten wiek pozostawać profesorom dłużej na stanowiskach. Trzeba więc było i Majerowi pożegnać się z uniwersytetem, któremu dobrze i wiernie służył lat czterdzieści kilka, nietylko na katedrze, ale i w zarządzie wewnętrznym, pomimo, że jeszcze długo potem dopisywało mu zdrowie cielesne i pełnia sił umysłowych.
Od r. 1843 do 1845 był sekretarzem wydziału lekarskiego; od r. 1845 do 1847, oraz w r. 1862, dziekanem tegoż wydziału; w latach 1848, 1849, 1850 i 1865 piastował godność rektorską, będąc jednocześnie komisarzem rządowym zakładów naukowych, krakowskich. Jako rektor w r. 1848 podejmował starania, niestety daremne, usiłując wyrobić A. Mickiewiczowi katedrę w Krakowie; w tymże roku jeździł też do Wiednia w sprawach uniwersyteckich, dla których serce jego bilo zawsze gorąco i skoro mu się tylko zdarzyła sposobność po temu, nie zaniechał nigdy występować śmiało i stanowczo w obronie praw starożytnej wszechnicy Jagiellońskiej, często przykładając ręku do podźwignięcia lub uświetnienia jej; świadczą o tem dowodnie liczne ślady, przechowane w archiwum uniwersyteckiem.
Człowiek przeciętny, nawet pilny i pracowity, mając na głowie zajęcia liczne, z zawodem profesorskim związane, a nadto nie leniący się do pióra, z pewnością nie porywałby się już do zajęć innych, do których go nic nie zmusza, a sądziłby prawdopodobnie, że i tak aż nadto godziwie spełnia obowiązki swe względem nauki i społeczeństwa, gdy sumiennie robi to wszystko, co powołanie nakłada na niego. Ale Majer nie był wcale człowiekiem przeciętnym i sądził zgoła inaczej.
To, co niejeden uważałby za przeciążenie pracą, jemu zdawało się być igraszką nieomal, rzec można, iż strudzony pracą jedną, znajdował odpoczynek zająwszy się drugą, potem trzecią i tak dalej bez końca. Pracowitość jego była rzeczywiście niewyczerpana, nieraz zdumiewajaca. Umiał pracować wytrwale i prędko, czas znajdował na wszystko, zdawało się, że mu go nigdy nie zabraknie, pomimo że wszystko, do czego się zabrał, wykonywał zawsze starannie i sumiennie. Umysł jego ruchliwy i chęć gorąca służenia społeczeństwu zawsze i wszędzie, o ile sił starczy, pchały go nie-
pod koniec r. 1830 wstąpił do służby wojskowo-lekarskiej i pozostawał w niej do jesieni roku 1831; wyjechawszy w tym czasie, kształcił się dalej w Krakowie, Monachium i Würzburgu, gdzie w d. 28 czerwca roku 1833 dyplom doktorski osiągnął. Powróciwszy do Krakowa, w październiku tegoż roku był mianowany adjunktem kliniki chirurgicznej. W kwietniu r. 1835, zwyciężywszy na konkursie, został profesorem zwyczajnym anatomii opisowej i fizyologii, oba te przedmioty wykładał do roku 1848, w którym utworzono odrębną katedrę fizyologii, powierzoną Majerowi. Gdy w roku 1854 zaprowadzono język niemiecki w uniwersytecie, musiał ustąpić i wykładał odtąd po polsku anatomię porównawczą, jako przedmiot dodatkowy, podrzędny. W r. 1860 przywrócono go znów na katedrę anatomii opisowej; zajmował ją do roku 1868, w którym wstąpił w stan spoczynku. Gabinety, anatomiczny i zootomiczny w Krakowie zawdzięczają mu bardzo wiele okazów ciekawych i w ogóle samo urządzenie swe. Po opuszczeniu zawodu profesorskiego, zajmował się do śmierci z upodobaniem szczególnem pszczelnictwem, sadownictwem, osobliwie zaś jedwabnictwem, napisał też o niem jedno dzieło większe i kilka broszur. Był założycielem krakowskiego towarzystwa jedwabniczopszczelniczego i sadowniczego. Do pióra nie był zbyt skory. Prace jego drukiem ogłoszone wymienia S. Kośmiński w »Słowniku lekarzów polskich.«, str. 243.