żeństw. Narazie było to wiele, ale naród tak źle usposobiony był do Felińskiego, że nawet w kościele okazywał mu nieposłuszeństwo i nieuszanowanie.
Pomimo troski, wynikłej z takiego położenia, młody arcypasterz wziął się energicznie do reformy wewnętrznej i zewnętrznej w całej archidyecezyi. Akademia duchowna i seminaryum były w opłakanym stanie pod względem zdrowia i niezbędnych wygód; poczynił więc starania, aby złemu zaradzić. Że te starania nie skończyły się na niczem, świadczy, że raz zwrócona uwaga wywołała w krótkim czasie lepsze pomieszczenie tak dla akademii, jak i dla seminaryum. Nie mniejszą troskliwość okazał arcybiskup w reformie wewnętrznej w akademii duchownej. Sprowadził na profesora teologii dogmatycznej brata swego, Juliana, który był zarazem spowiednikiem alumnów akademii; katedrę pisma św. powierzył ks. dr. Jażdżewskiemu, późniejszemu posłowi do rady państwa w Berlinie; nadto sprowadził z Krakowa ks. Zygmunta Goliana. Otaczał się arcypasterz kapłanami wielkiej zacności, jak ks. Ożarowski, ks. biskup nominat Rzewuski, ks. Domagalski, ks. Kosowski, ks. Morawski i przy ich pomocy urządzał rekolekcye po kościołach warszawskich. W kościele katedralnym miewał często przemówienia z ambony lub z estrady, urządzonej na ten cel w presbyteryum. W zarządzie dyeceyi arcybiskup Feliński odznaczył się wielką gorliwością w urządzeniu konsystorza i prowadzeniu przybocznej kancelaryi, jak również w wizytowawaniu kościołów warszawskich i całej dyecezyi, poprzestając wszędzie na najskromniejszem przyjęciu, aby nie obarczać parafii wydatkami. Pałac swój, niegdyś króla Stanisława, na rogu ulicy Żytniej i Żelaznej, przeznaczył dla »Rodziny Maryi«, którą jako filię petersburskiej, także przez siebie założonej instytucyi, ustanowił w Warszawie. Opodal zaś pomieścił drugą instytucyę, Matek Dobrego Pasterza, zwaną powszechnie Magdalenkami, które do dziś dnia z wielkim skutkiem pracują nad nawróceniem zbłąkanych dziewcząt.
Podczas tej energicznie i wszechstronnie rozpoczętej działalności arcybiskupa Felińskiego padły pierwsze strały rewolucyjne. Tknięty tem do żywego, arcypasterz napisał do cesarza list z prośba, ażeby zaprzestano krwi rozlewu; sam zaś wstawiał się u władz za uwięzionymi i starał się łagodzić ich dolę. List do cesarza złożył arcybiskup na ręce W. Ks. Konstantego, który jednak nie chciał podjąć się tego pośrednictwa. Wtedy arcybiskup podał się do dymisyi z rady stanu, ale i tej ks. Namiestnik nie przyjął. Naraz ukazał się list arcybiskupa do Cesarza we francuzkim Monitorze, bez wiedzy autora ogłoszony. Wtedy ks. Namiestnik dał znać o wszystkiem Cesarzowi, skutkiem czego arcybiskup wezwany był do Gatczyny, dokąd wyjechał 13 czerwca czerwca 1863 roku w towarzystwie pułkownika Sierzputowskiego. W Gatczynie przybyli do niego z polecenia Cesarza: minister Platonow, szambelan Kiriejew i ks. Mieszczerskij na konferencyc polityczną. Gdy jednak poglądy arcybiskupa nie uzyskały aprobaty monarszej, otrzymał rozkaz wyjazdu do Jarosławia, gdzie pozostawał aż do roku 1883, w którym rezygnował z arcybiskupstwa na ręce Papieża Leona XIII.
W czasie pobytu w Jarosławiu nabył arcybiskup tamże na własność dom obszerny, gdzie urządził kaplicę, do której miejscowi katolicy uczęszczali na nabożeństwo. Kapelanem arcybiskupa w Jarosławiu był ks. Leon Potocki, a następnie ks. Dowgiałło. Kiedy Papież Leon XIII sklonił ks. Felińskisgo do rezygnacyi z arcybiskupstwa warszawskiego, mianując go za to arcybiskupem Tarsu in partibus infidelium, naówczas rząd wydał ks. Felińskiemu pasport zagraniczny i zapewnił dożywotnią pensyę z warunkiem zamieszkania zagranicą. Wtedy arcypasterz wyjechał na jakiś czas do Rzymu, lecz, przywykły do pracy, nie mógł długo pozostawać bezczynnie. Nauczywszy się po bułgarsku, miał zamiar poświęcić się misyom religijnym w Bułgaryi; zamiaru tego jednak zaniechał i zamieszkał w Galicyi, we wsi Dźwiniaczce, majątku hr. Koziebrodzkich, dając lekcye ich dzieciom i pracując w kościele jako kapłan. Czas, wolny od tych zajęć, poświęcał literaturze i z tej epoki mamy jego »Konferencye duchowne«, »Wiedza chrześciańska i bezbożna wobec zadań społecznych«, »Wspomnienia z życia i zgonu arcybiskupa Ig. Hołowińskiego«, »Wiara i niewiara w stosunku do szczęścia społecznego«, »Paulina, córka Ewy Felińskiej«, »Stosunek trzech najznakomitszych wieszczów naszych do Kościoła« (»Świat«, Kraków 1888), wreszcie w tejże epoce skreślił doniosłego znaczenia, wy-
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/174
Ta strona została przepisana.