Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/179

Ta strona została przepisana.

chem artystycznym Zachodu na wystawach i w pracowniach znakomitszych artystów.
W czasie swego pięcioletniego urzędowania w Warszawie, po za pracą biurową zajmuje się wciąż malarstwem. Znane są jego prace, przeważnie akwarele z tej epoki, wyobrażające z pewnem zacięciem, znamionującem bezwarunkowo talent, wykonywane typy i sceny żołnierskie, konie, zaprzęgi, portrety nawet. Prace te od ręki robione, jako utwory zdolnego amatora, rozchodziły się pośród przyjaciół.
Już z myślą czysto artystycznej natury, wybiera się Michałowski po raz drugi za granicę w 1830 roku. Jedzie tym razem aby wytchnąć i zabiera z sobą ołówek i farby. Studya artystyczne, które nader poważnie czyni we Włoszech, przerywa wybuch powstania. Michałowski powraca i bierze czynny udział w działalności rządu ówczesnego, wyrabiając w fabrykach pod jego kierunkiem będących, karabiny.
W dniu 1 Lutego 1831 roku żeni się ze swą kuzynką, Ostrowską, córką z pierwszego małżeństwa, senatora Ostrowskiego, szwagra swego, a w dniu upadku Warszawy, z żoną i rodziną tejże wyjeżdża zagranicę, kierując swe kroki do Paryża.
Tu zchodzi z horyzontu energiczny dyrektor górnictwa Królestwa Polskiego, aby ustąpić miejsca uczniowi francuzkiego malarza Charlet’a. W pracowni tego popularnego malarza Michałowski znajduje się po raz pierwszy wobec żywego modelu, pracuje wytrwale, czyniąc zdumiewające i szybkie postępy, tak że w bardzo krótkim czasie staje się rzeczywistym, pełnym samodzielności artystą.
Umysł bardzo wyrobiony, skończonego już człowieka, przechodzi pierwsze etapy malarskiej karjery szybko i z nadzwyczajną łatwością. Czując wiele, rozumie naturę i bez trudu przyswaja sobie możność jej wyrażenia. I znowu powtarza się to samo, co przed sześciu laty widocznie udziałem Michałowskiego było zdobywać każde stanowisko wstępnym bojem z niedawnego dyletanta, dla zabawy swojej i przyjaciół malującego akwarelki, wyłania się artysta silny swą indywidualnością, który zaledwie wstąpiwszy na ścieżkę sztuki, kroczy nią jak mistrz, znający swą wartość, a co więcej, znający swe cele.
Że w głębi ducha widział jasno ideały, mające mu przyświecać w rozwijającej się karyerze, że czuł, iż posiada w sobie materyał, już do pewnego stopnia skrystalizowany na skończonego artystę, dowodzi fakt, iż przybywszy do Paryża, nie wstąpił do żadnej z bardziej znanych szkół malarskich, lecz się zapisał do pracowni malarza, nie mającego nic wspólnego z akademią, ale o którym wiedział, że nie szablonowe nagości, lecz żołnierza i konie daje za modele swym uczniom. Pierwsze studya Michałowskiego pod Charlet’em — a raczej w jego pracowni wykonane, znamionują niezwykły talent, który odtąd codziennie nieomal się potęguje.
Michałowski bardzo już wyrobiony życiowo, wniósł do sztuki z chwilą zbliżania się do niej, żywioł dość rzadko napotykany u artystów, od młodości wczesnej specyalnie malarstwu oddanych — żywioł trzeźwego badania natury. Naturę tę znał już oddawna, patrząc na nią okiem zamiłowanego w sztuce człowieka, myślowo studyował ją, intuicyjnie odgadywał; gdy więc, postanowiwszy zostać malarzem, stanął przed nią aby ją odtwarzać, nie bił się po manowcach, nie tracił czasu na przeżuwanie wrażeń nie z przyrody, lecz z dzieł sztuki odbieranych, lecz z całą miłością zaczał ją kopiować. Idąc drogą trzeźwego i logicznego procesu odbierania bezpośrednich wrażeń i równoczesnego niemal ich wyrażania, doszedł w bardzo krótkim czasie do wyżyn, dostępnych zaledwie niewielkiej liczbie wybrańców wyrobił w sobie bowiem silną indywidualność, opartą na czysto własnym poglądzie na życie i sztukę.
Już w rok po przyjeździe do Paryża utwory jego przeważnie akwarelą wykonane studya koni i żołnierzy, lub zaprzęgów, jako to: dyliżansów, omnibusów, ładownych wozów i t. d. szkicowe zawsze, lecz z wielką maestryą narzucone, — są rozchwytywane i bajecznemi jak na owe czasy cenami opłacane przez rzeczywistych amatorów dzieł sztuki. Michałowski zdobywa sobie uznanie intelektualnej Francyi i Anglii, jest haut coté na rynkach artystycznych — a co najważniejsza, działalnością swoją wywiera znamienny wpływ na malarstwo francuzkie. W walce upadającego klasycyzmu z romantyzmem, od niedawna wyrabiającym sobie prawo obywatelstwa, udziału nie bierze — jest on po za walką chwilowych ideałów, gdyż stoi na gruncie czystej prawdy i realnego jej uplastyczniania. W epoce tej, gdzie Meissonier nie wystąpił